Oszuści przez siedem godzin „pracowali" nad swoją ofiarą. Ukradli 92 tysiące
29-latek z Bydgoszczy uwierzył, że jego pieniądze są zagrożone i przez cały dzień wykonywał polecenia oszustów. Wypłacił pieniądze, a później korzystając z nadesłanych kodów Blik wykonał...13 różnych transakcji.
Wszystko zaczęło się od telefonu, który odebrał bydgoszczanin. Rozmówca podający się za policjanta z Warszawy, przekonywał go o konieczności zabezpieczenia zgromadzonych na rachunku bankowym pieniędzy. Poinformował pokrzywdzonego, że skontaktuje się z nim pracownik banku, który przeprowadzi całą procedurę zabezpieczenia zgromadzonych środków - relacjonuje Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy.
Aż trzynaście transakcji
29-latek nie podejrzewając, że jest to próba oszustwa odbierał kolejne połącznia z różnych numerów telefonu. Rozmówcami za każdym razem mieli być pracownicy banku. Osoby te instruowały bydgoszczanina, co ma zrobić. A ten obawiając się o swoje pieniądze poszedł do bankomatu i wypłacił 50 tysięcy złotych. Następnie, na tym samym urządzeniu, po otrzymaniu kilkunastu kodów Blik, wpłacił pieniądze, wykonując 13 różnych transakcji. To jednak dopiero połowa historii.
Jak ustaliła policja, bydgoszczanin przez cały czas był w kontakcie z rzekomymi pracownikami banku lub z policjantem. Jeden z nich poprosił o wypłatę z konta pozostałej kwoty. Były to ponad 42 tysiące złotych. Mężczyzna wpłacił także te pieniądze.
Wszystkie te operacje trwały aż siedem godzin. Gdy 29-latek pod koniec dnia wrócił do domu i opowiedział o wszystkim rodzinie, zorientował się, że został oszukany.
Makler, listonosz, policjant
Policja ostrzega: - Uzyskiwanie danych personalnych lub danych do logowania w różnych serwisach, poprzez wprowadzanie w błąd lub za pomocą specjalnego oprogramowania, to dziś częste sposoby działania oszustów. Pokrzywdzeni nie podejrzewając złych intencji swoich rozmówców sami je przekazują, ufając, że po drugiej stronie jest faktycznie osoba, która jest tym, za kogo się podaje: maklerem giełdowym, policjantem, pracownikiem banku, poczty czy innej instytucji.
Policja przypomina, że sprawcy podszywają się pod maklerów giełdowych zachęcających do inwestowania w kryptowaluty, pracowników poczty, którzy rzekomo muszą zweryfikować błędny adres do korespondencji, czy policjantów, którzy prowadzą akcję przeciwko oszustom.