Dziki cmentarz dla zwierząt we Włocławku ma być legalny. To pomysł Trzeciej Drogi
Włocławek to jedno z nielicznych dużych miast w Polsce, które nie ma cmentarza dla zwierząt. Kandydaci Trzeciej Drogi do Rady Miasta mają gotowy pomysł: należy zalegalizować dziki cmentarzyk dla zwierząt, od kilku lat wykorzystywany przez włocławian.
Ugrupowanie deklaruje, że znalazł się przedsiębiorca w zwierzęcej branży funeralnej, który chce poprowadzić cmentarz i zbudować tam spopielarnię dla zwierząt. Zarządza już kilkoma takimi zakładami. Ale jest problem - najpierw trzeba oficjalnie odlesić grunt, na którym ma powstać cmentarz dla zwierząt. Pewne kroki w tej sprawie podjęła już liderka Trzeciej Drogi we Włocławku, Agnieszka Jura-Walczak:
– Sporządziłam projekt uchwały obywatelskiej, aby miasto przystąpiło do ustanowienia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na obszarze, na którym mieszkańcy Włocławka chcieliby, aby powstało grzybowisko – mówi Jura-Walczak. – Tam na dzień dzisiejszy nie ma planu miejscowego, jest studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego pod usługi – co jest właściwe. Niestety, w użytkach jest las, więc musimy uchwalić plan miejscowy, aby Lasy Państwowe zgodziły się na wykreślenie tego użytku „las". Jeżeli to się stanie, będzie można dostać pozwolenie na budowę i wybudować grzebowisko we Włocławku.
Obecny na konferencji prasowej przedsiębiorca oświadczył, że koszty pogrzebu zwierzęcia wynosiłyby około czterystu do sześciuset złoty.