Wychodzą bez dokumentów i bez pamięci! Policja szuka zaginionych i ma rady dla ich rodzin
Bydgoscy policjanci w ubiegłym roku szukali 227 zaginionych osób. W głównej mierze były to poszukiwania nieletnich, którzy oddalili się z Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych, ale nie tylko. 38 zgłoszeń dotyczyło seniorów.
- Poszukiwania wiążą się z zaangażowaniem wielu funkcjonariuszy policji, współdziałania straży pożarnej, czy też innych służb oraz ochotników. Działania często prowadzone są pod bardzo silną presją czasu, w szczególności, kiedy do zaginięcia dochodzi w nocy, w okresie zimowym, czy na terenie leśnym - mówi mł. asp. Krzysztof Bratz z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy - Zdarza się, że osoba starsza zasłabnie i jest w szpitalu bez dokumentów. Rodzina dopiero po kilku dniach orientuje się, że seniora nie ma w domu i zaczyna go szukać - mówi mł. asp. Bratz.
Podkreśla, że jeszcze poważniejsza sytuacją jest wtedy, gdy osoba zmagająca się z chorobą Alzheimera wybiera się na przykład w odwiedziny do córki, syna czy przyjaciół.
- Sprawny senior bez problemu dotrze za pomocą innych na dworzec, a każdy chętnie pomoże staruszce czy staruszkowi wsiąść do autobusu, czy pociągu. Zanim zorientujemy się, że naszego bliskiego nie ma, może on już być na drugim końcu Polski. Jeśli nie weźmie ze sobą dokumentów, ustalenie miejsca jego pobytu, potwierdzenie, że znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu jest bardzo trudne - mówi bydgoski policjant.
Zaginięciom można próbować zapobiec.
- Na wewnętrznej stronie ubrania starszej bliskiej osoby można wszyć metki z imieniem, nazwiskiem adresem oraz numerem telefonu, pod który należy dzwonić, jeśli dana osoba nie będzie wiedziała, jak trafić do domu - radzi mł. asp. Krzysztof Bratz. Podpowiada, że w opiece nad osobą starszą wykorzystywane są m.in. opaski nadgarstkowe.
- Można też wyposażyć seniora w zegarek z wbudowanym modułem GPS, dzięki któremu jego odnalezienie będzie zdecydowanie szybsze. A przede wszystkim kontrolujmy, co się dzieje z naszymi seniorami. Wystarczy jeden telefon, by wiedzieć czy są w domu.
Warto także poprosić sąsiadów, by zwrócili uwagę na naszego bliskiego i w sytuacjach niepokojących zadzwonili do opiekunów.