Pieniądze są, a drogi wciąż dziurawe. Łukasz Schreiber i Bydgoska Prawica chcą to zmienić [zdjęcia]
Przedstawiciele Bydgoskiej Prawicy przedstawili 9. punkt swojego programu - obietnicę, że po wygranych wyborach samorządowych, co roku na budowę dróg gruntowych w mieście przeznaczone zostanie minimum 35-40 milionów złotych.
- Składamy zobowiązanie. To jest nasze minimum - mówi Łukasza Schreiber, kandydat na prezydenta Bydgoszczy z ramienia Bydgoskiej Prawicy. - Naszym celem byłoby wykonanie nawet 150 ulic w ciągu kadencji. W ciągu dwóch kadencji, w ciągu 10 lat ten problem w przytłaczającej większości odejdzie do przyszłości. Ktoś mówi, że nie ma pieniędzy, ale przecież te pieniądze są rok w rok zapisane w budżecie, nawet mniej więcej na takim, no może trochę niższym poziomie. Tylko że (...) robi się nadzieję ludziom, a później przeznacza się te pieniądze na inne cele - uważa Schreiber.
Liderom Bydgoskiej Prawicy towarzyszyli także kandydaci na radnych - przedstawiciele bydgoskich osiedli. Mówili m.in. o kondycji dróg.
- W Bydgoszczy wciąż istnieją „miejsca wstydu", a jednym z nich jest ulica Orawska - mówi Marcin Sypniewski z Konfederacji. - Tu wygląda jak w skansenie. Gdybyśmy szukali planu filmowego, żeby pokazać Polskę z XIX wieku to spokojnie moglibyśmy użyczyć kawałek Miedzynia filmowcom (...). Nie tylko Starówka w Bydgoszczy się liczy, nie tylko ona wymaga inwestycji, ale trzeba pamiętać o każdym osiedlu i o tych miejscach, które są na dzisiaj przez ratusz zapomniane.
Monika Matowska rzeczniczka sztabu Razem dla Bydgoszczy, z którego startuje urzędujący prezydent miasta odnosząc cię do konferencji Bydgoskiej Prawicy napisała m.in. że w ostatnich latach Bydgoszcz została pozbawiona składania wniosków i wsparcia finansowego na budowę dróg osiedlowych ze środków rządowych. Dodała też, że z budżetu miasta utwardzono 50 kilometrów dróg gruntowych, realizowany jest też program 25/75, stanowiący dodatkowe narzędzie finansowania utwardzania dróg osiedlowych.
Więcej w relacji Jolanty Fischer.