Reporter Polskiego Radia PiK zszedł do schronu. Czy można się tam czuć bezpiecznie? [mapa schronów]
Żelbetowy strop wytrzymuje obciążenie rzędu 20 ton na metr. Powietrze wymienia i oczyszcza urządzenie filtrowentylacyjne. Problem w tym, że podobnej infrastruktury jest za mało. Miejsc w bydgoskich schronach wystarczy jedynie dla 18 tysięcy osób.
Wkrótce powinna się pojawić ustawa o ochronie ludności. Będzie w niej mowa o zadaniach obrony cywilnej, a także o utrzymaniu schronów. Czekając na przepisy poprawiające nasze bezpieczeństwo, odwiedziliśmy jeden ze schronów w Bydgoszczy. Marcin Kupczyk rozmawiał z Adamem Dudziakiem - szefem Wydziału Zarządzania Kryzysowego bydgoskiego ratusza. Pytał m.in. o techniczne parametry profesjonalnego schronu.
– Porządny schron powinien chronić przed falą uderzeniową, przed promieniowaniem cieplnym, promieniowaniem neutronowym, opadem promieniotwórczym, skażeniem chemicznym, gruzem walącym się z budynku, jakimiś pojedynczymi pożarami i dawać możliwość opuszczenia tego miejsca wówczas, kiedy zagrożenie już minie – mówi Adam Dudziak. – W takim schronie powinniśmy stworzyć warunki do tego, aby ci, którzy się w nim ukryją, przetrwali co najmniej trzy doby.
Nasz reporter dowiedział się, że strop, który ma nad głową, wytrzymuje nacisk 20 ton na metr kwadratowy. – Wspólnie z płytą ten strop będzie miał około półtora metra żelbetonu – podaje Dudziak. – Widzimy tu także czerpnię powietrza. Powietrze zostaje oczyszczone i wprowadzone do schronu po to, abyśmy mogli normalnie funkcjonować (...).
W Bydgoszczy jest 220 schronów, które mogą pomieścić 18 tysięcy osób. To oznacza 6 procent mieszkańców. Specjaliści przyznają, że to niewiele, jednak średnia krajowa wynosi zaledwie 3 procent. Dodajmy, że w Toruniu jest 88 schronów, a we Włocławku 34.
Więcej w relacji Marcina Kupczyka.
Aplikacja do wyszukiwania schronów w Polsce: TUTAJ