Bydgoski gangster ukrył się przed wyrokiem za granicą. Policyjni łowcy głów go złapali
54-letni bydgoszczanin miał spędzić za kratkami ponad trzy lata - został skazany za kierowanie zbrojną grupą przestępczą i wystawianie lewych faktur. W 2020 roku nie stawił się do zakładu karnego. Teraz został zatrzymany przez bydgoską policję.
Sprawa ta ma swój początek w połowie września 2020 roku. Wtedy to, za kierowanie w latach 2009 – 2011 zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i niemal taśmowe wystawianie fikcyjnych faktur skazany został 51-letni wówczas mieszkaniec Bydgoszczy. - Postanowieniem Sądu Okręgowego w Płocku mężczyzna miał spędzić za kratami 3 lata i 3 miesiące. Rok później wyrok ten utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Łodzi. Skazany nie stawił się jednak do zakładu karnego i zapadł się pod ziemię, dlatego dwa lata później, pod koniec października 2022 roku, ten sam sąd w Płocku wydał za nim list gończy, nakazujący policjantom zatrzymanie ukrywającego się i doprowadzenie do najbliższego zakładu karnego - informuje Kamila Ogonowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Poszukiwaniem bydgoszczanina niemal od początku zajęli się policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Początkowo ich śledztwo nie przynosiło rezultatu. Funkcjonariusze jednak nie odpuszczali. Nadal śledzili losy wielu powiązanych z tym przestępcą osób. To pozwoliło na wywnioskowanie, że poszukiwany mógł zamieszkać w Niemczech. Na tej podstawie, w kwietniu ubiegłego roku kryminalni zwrócili się do sądu z wnioskiem o wydanie za nim Europejskiego Nakazu Aresztowania, jednak, jak się okazało, to do poszukiwaczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, a nie do policji niemieckiej należało postawienie kropki nad „i”.
- Mężczyzna postanowił na chwilę przyjechać do Polski, co oczywiście nie umknęło uwadze kryminalnych. 54-latek wpadł w ich sidła w piątek, na jednej z ulic bydgoskiego Fordonu - informuje policjantka. Jeszcze tego samego dnia policjanci doprowadzili go do zakładu karnego. Za kratami, zgodnie z zasądzonym wyrokiem, spędzi ponad 3 lata.