Budowa S10 poróżniła radnych. PiS chciał apelować do premiera. Głos zabrał wojewoda
Bydgoska Rada Miasta odstąpiła od przyjęcia apelu do premiera, ministra infrastruktury oraz ministra klimatu i środowiska o szybką budowę drogi S10 na odcinku Bydgoszcz – Toruń. Projekt uchwały został zgłoszony przez Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Ze względu na wiele wypadków, które miały tam miejsce, odcinek ten nazywany jest drogą śmierci. Inwestycja nie może być zrealizowana od wielu lat.
Przewodnicząca Rady Miejskiej Monika Matowska odczytała list wojewody kujawsko-pomorskiego, w którym zapewnia, że nie ma opóźnień w harmonogramie prac przy budowie drogi. Lasy Państwowe przystąpiły do przerwanej wycinki drzew. – W tej sytuacji apel radnych PiS nie ma racji bytu – stwierdził Robert Kufel, radny Koalicji Obywatelskiej.
– Chciałbym państwu przypomnieć ważną rzecz. Wasz poseł PiS Łukasz Schreiber już dostał w tej sprawie odpowiedź na jego interpelację. Czy państwo w ogóle rozmawiacie ze sobą? 22 stycznia Ministerstwo Infrastruktury potwierdziło, że omawiany odcinek drogi S10 jest już uwzględniony w rządowym programie Budowy Dróg Krajowych. Oznacza to, że decyzją Rady Ministrów S10 została skierowana do realizacji – dodał Kufel.
Jak argumentował Krystian Frelichowski, radny PiS, rolą tego apelu jest wzmocnieniem troski o bezpieczeństwo.
– Tak czy inaczej. Spóźnione czy za szybko, apel zawsze będzie wzmocnieniem naszej troski o mieszkańców i o gości, bo przecież nie tylko mieszkańcy Bydgoszczy będą tam jeździć – podkreślił Frelichowski.
Radni KO zaproponowali, by przyjąć apel, ale w zmienionej wersji – o zintensyfikowaniu prac przy budowie. Na tę i inne poprawki nie zgodzili się radni PiS. W tej sytuacji projekt uchwały został w całości odrzucony.