Rolnicy rozmawiali z ministrem. Nie kryją rozczarowania: „Wyszliśmy z niczym”
Czujemy się rozczarowani – mówią po wizycie w Warszawie rolnicy z Kujaw i Pomorza. Przedstawiciele protestujących z naszego regionu uczestniczyli w ogólnopolskim spotkaniu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi.
– Od Czesława Siekierskiego oczekiwaliśmy konkretów dotyczących rozwiązania naszych problemów, tymczasem po raz kolejny zostaliśmy zlekceważeni, jako środowisko rolnicze – mówi Marcin Skalski, rolnik z Zielonki w gminie Sośno i współorganizator protestów w regionie.
– Liczyliśmy na to, że pan minister spotka się z gronem rolników, a samo spotkanie będzie polegało na jakiejś konstruktywnej rozmowie. Natomiast w naszej ocenie urządzono swoisty happening. Poczuliśmy się jak na lekcjach, czy wykładach. Myśleliśmy, że jak pan minister zaprasza przedstawicieli ze wszystkich regionów kraju do Warszawy, to usiądziemy przy jednym stole i otrzymamy konkretne deklaracje: „złożyliśmy wniosek tam i tam, zrobiliśmy to i to, próbujemy tutaj coś przepchnąć”. Wyszliśmy w zasadzie z niczym – opisywał Skalski.
Według rolników niewiele robi się odnośnie Zielonego Ładu, a jeszcze mniej, aby zatrzymać napływ produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. – To, co usłyszeliśmy, nas nie zadowala, dlatego nasze protesty będą kontynuowane.
Zapowiada, że we wtorek (20 lutego) odbędzie się nawet kilkadziesiąt zgromadzeń w regionie. Z kolei w piątek (16 lutego) z ich organizatorami ma rozmawiać wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel. Chce ustalić scenariusze wydarzeń w trakcie protestów, a także prosić rolników o to, by akcje były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców.