Rolniczy protest: płonące opony, w powietrzu gaz. Poszkodowana reporterka PR PiK [wideo, zdjęcia]
W całym kraju odbywał się w piątek (9 lutego) protest rolników przeciwko m.in. przedłużeniu bezcłowego handlu towarami rolnymi z Ukrainą. Tysiące rolników wyjechało także na drogi Kujaw i Pomorza. Pod Urzędem Wojewódzkim doszło do zamieszek. Protestujący zostali potraktowani gazem. Na linii „ognia" znalazła się dziennikarka Polskiego Radia PiK. Wojewoda wydał oświadczenie po spotkaniu z rolnikami.
AKTUALIZACJA: piątkowy protest zakończył się w Bydgoszczy po godzinie 18:00. W sobotę w regionie można trafić na utrudnienia między innymi w Gniewkówcu w powiecie inowrocławskim. Ciągniki blokują jeden pas na krajowej 25- tce między Bydgoszczą a Inowrocławiem. Tam obowiązuje ruch wahadłowy. Blokada ma potrwać do godziny 17:00.
W piątek po godzinie 14:00 protest przed bydgoskim Urzędem Wojewódzkim przyjął bardziej dynamiczny charakter. Doszło do incydentów z użyciem gazu, a jedną z poszkodowanych osób była będąca na miejscu nasza reporterka Jolanta Fischer.
– Wicewojewoda Piotr Hemmerling wyszedł do protestujących i próbował z nimi negocjować – relacjonuje reporterka Polskiego Radia PiK, Jolanta Fischer. – Zaproponował, że pan wojewoda Michał Sztybel przyjmie w środku, w budynku Urzędu Wojewódzkiego, delegację 10 osób, na co rolnicy nie chcieli się zgodzić. Powiedzieli, że albo wejdą wszyscy, albo pan wojewoda ma wyjść do nich na zewnątrz. I wtedy doszło do eskalacji tej sytuacji, kiedy rolnicy próbowali siłą wedrzeć się do urzędu. Ja, niefortunnie, znalazłam się w środku tej akcji, policjanci lub ochroniarze - trudno w tej chwili stwierdzić, kto to był, użyli gazu pieprzowego, który, niestety, dostał się do moich oczu i ust. Interweniowało pogotowie, ale wszystko skończyło się dobrze.
Jak poinformowała Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza na swojej facebookowej stronie, rolnicy pod urzędem zostali przez policję potraktowani gazem, po tym, jak chcieli wyjść do środka.
Z kolei policja poinformowała, że protestujący podjęli próbę siłowego wejścia do budynku Urzędu Wojewódzkiego, a w drzwiach budynku interweniowali funkcjonariusze prewencji, którzy użyli tarcz i gazu, skutecznie odpierając próbę wejścia. Protestujący wrzucili do budynku baloty słomy oraz jajka, jednocześnie na rondzie Jagiellonów protestujący podpalili opony. Interweniowała Państwowa Straż Pożarna – to informacja przesłana przez policję. Rolnicy też przed urzędem podpalili słomę, doszło do przepychanek z policją. I ostatnia informacja jeszcze sprzed godziny 15:00 jest taka, że rozpoczęło się spotkanie wojewody z przedstawicielami zgromadzenia rolników w Urzędzie Wojewódzkim.
OŚWIDCZENIE WOJEWODY MICHAŁA SZTYBLA:
Wiadomości z piątku z godzin porannych:
Rolnicy zgromadzili się między innymi przy Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy. Na odcinku od ul. Focha do ronda Jagiellonów stoi prawie 400 ciągników i inne pojazdy, protestuje tutaj 600 osób. Przed urzędem stanęła też symboliczna trumna obwieszczająca śmierć polskiego rolnika.
„Jednym ruchem sprowadzamy zboże z Ukrainy”
Powodem protestu rolników jest m.in. decyzja Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu towarami rolnymi z Ukrainą do czerwca 2025 roku. – Pierwszy postulat dotyczy sprowadzania zbóż, podczas gdy nasze produkty są bardzo tanie. Nam się zakazuje różnych środków ochrony roślin, co roku coś jest wycofane, a jednym ruchem sprowadzamy zboża z Ukrainy, gdzie nie są przestrzegane żadne normy – mówił rano jeden z rolników, uczestnik protestu w Łasinie, na drodze krajowej numer 16. Rano rolnicy wyruszyli stąd do Grudziądza.
– Zapowiada się na dłuższą „imprezkę” – to nie jest tak, że my odpuścimy w ciągu pięciu minut. Mamy posiłki, mamy wszystko – będziemy protestować do skutku. Źle się dzieje, wioska umiera, nasze rolnictwo umiera i tak dalej nie może być – mówi inny protestujący.
W Grudziądza około 300 ciągników porusza się ulicami, spowalniając ruch.
Jedna z większych akcji protestacyjnych w regionie rozpoczęła się w Gniewkówcu na drodze krajowej nr 25 na trasie Inowrocław–Bydgoszcz. – Rolnicy o godz. 9.00 ruszyli z Inowrocławia, o 8.00 z Gniewkowa. Dojeżdżamy, liczymy, że będzie ponad 100 traktorów i maszyn rolniczych – mówił Marcin Wroński, jeden z organizatorów tutejszego protestu. – Protest jest zarejestrowany na dwa dni, będzie częściowe blokowanie drogi, zajęcie jednego pasa – ruch będzie odbywał się wahadłowo. O godz. 14.00 planowany jest przejazd do Inowrocławia, część traktorów zostanie na pasie w Gniewkówcu, część pojedzie w paradzie do Inowrocławia, będzie powrót do Gniewkówca, strajk zakończy się jutro – dodaje Wroński.
Blokada węzła w Kowalu
W wielu szkołach w Toruniu odwołano zajęcia
Duże utrudnienia na drogach występują w Toruniu. Według zapowiedzi w proteście ma brać tutaj udział ok. 700 maszyn i 1000 rolników. Blokady odbywają się na trasach: od Złejwsi Wielkiej do Torunia, od Łubianki, miejscowości Grzywna i od Wielkiej Łąki. Kolejne utrudnienia w ruchu występują na trasie od Głogowa przez Lubicz do Torunia i od Raciążka.
Akcja przebiega w ten sposób, że ciągniki spowalniają ruch jadąc jednym pasem w stronę Torunia, a następnie zawracają do miejsca strajku. Przejazd zorganizowany jest jedną kolumną, tak żeby drugi pas ruchu był wolny. I tak np. ze Złejwsi Wielkiej maszyny wjeżdżają do Torunia DK 80 do ronda przy Centrum Handlowym „Plaza” i wracają tą samą trasą.
W związku ze strajkiem w wielu szkołach w mieście odwołano zajęcia. Jedyna droga wjazdowa, gdzie rolnicy nie protestują, to wjazd do miasta od strony Poznania.
Policja udziela informacji o objazdach
– Naszą rolą jest głównie zapewnienie bezpieczeństwa zarówno uczestnikom tych zgromadzeń i protestów, jak i pozostałym mieszkańcom. Będziemy się starali, żeby ruch był jak najbardziej płynny, to będzie nasza główna rola. Jesteśmy nastawieni głównie na działania pomocowe – informuje mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji. Policjanci mają tez podjeżdżać do miejsc, gdzie ruch nie odbywa się płynnie i informować o objazdach.
Szczegółowo o tym, gdzie wystąpią utrudnienia, pisaliśmy TUTAJ.