Prof. Girzyński: Rozmowy w Paryżu w 1919 roku miały duży wpływ na losy naszego regionu [Rozmowa dnia]
O tym, jak skomplikowany był powrót naszego regionu do Rzeczpospolitej po wieku rozbiorów - opowiadał prof. Zbigniew Girzyński, historyk z UMK w Toruniu - gość dzisiejszej „Rozmowy dnia” Polskiego Radia PiK.
Michał Jędryka: Styczeń był 104 lata temu bardzo ważnym miesiącem dla naszego regionu, bo w tym czasie właśnie te ziemie wracały do Polski. Powstanie Wielkopolskie nie było w stanie przyłączyć na przykład Bydgoszczy do odradzającej się Rzeczpospolitej. Stało się to dopiero po Traktacie Wersalskim?
Zbigniew Girzyński: Nie doceniamy wagi aktu, jakim był Traktat Wersalski, który formalnie kończył pierwszą wojnę światową z Niemcami. Działania wojenne kończą się 11 listopada 1918 roku i wtedy strony, które wygrały wojnę - kilka tygodni później w Paryżu w styczniu 1919 roku – siadają do stołu negocjacyjnego, gdzie „układają pokój". Celowo używam takiego określenia, a nie „negocjują warunki pokoju z Niemcami".
Do zwycięskich państw została zaliczona także Polska - jako państwo, które odrodziło się na gruzach zaborczych mocarstw, ale kontynuowało swoją walkę o niepodległość także u boku państw zwycięskich, państw alianckich (...) - choć oczywiście nasz wpływ na to, jak będzie wyglądał przyszły pokój z Niemcami był bardzo bardzo ograniczony.
Tak czy inaczej - rozmowy pokojowe rozpoczynają się w styczniu 1919 roku i trwają do maja-czerwca, kiedy to już gotowy, przygotowany Traktat został przedłożony Niemcom do podpisania.
W międzyczasie bardzo wiele rzeczy się dzieje. Chociażby Bydgoszcz mogła mieć teoretycznie szansę przyłączenia do Polski już w wyniku Powstania Wielkopolskiego, ale tak się nie stało. Powstanie wybuchło w Boże Narodzenie 1918 roku i gdyby nie interwencja mocarstw obradujących na konferencji pokojowej w Paryżu, mogłoby zostać przez Niemców stłamszone. Pamiętajmy, że Niemcy - mimo rozbrajania już w tym czasie -dysponowały jeszcze sporą armią. Jednym z elementów rozmów pokojowych było przymuszenie Niemiec do tego, że gdy przedłużano rozejm zawarty 11 listopada 1918 roku, przedłużony 16 lutego 1919 roku, to marszałek Foch - bohater Francji, ale także wszech narodów - Polaków, Francuzów i Brytyjczyków, wymusił na Niemczech, by Polacy zostali uznani za sojuszników i by nie można było z nimi prowadzić walki. Te tereny, które opanowali, a więc znacząca część Wielkopolski już są wtedy pod polską kontrolą i administracją. O ich dalszym formalnym losie miał jeszcze zdecydować Traktat Wersalski, ale rozmowy w Paryżu miały wpływ na losy przynajmniej części naszego terytorium. Postawa marszałka Focha sprawiła, że zarówno w Toruniu, w Bydgoszczy, jak i w całej Polsce jest to postać honorowana. W Bydgoszczy mamy bardzo znaczącą ulicę, która jest poświęcona temu wybitnemu dowódcy z czasów I wojny światowej. W Toruniu jest on jednym z honorowych obywateli miasta. Warto o tym wspominać właśnie przy okazji wydarzeń roku 1920.
Postacią ważną dla naszego regionu był też generał Józef Haller, bo przecież to właśnie wydzielona grupa wojsk z frontu pomorskiego pod jego dowództwem zaczęła realizować postanowienia Traktatu Wersalskiego. Rozpoczęło się to 17 stycznia.
- Pierwszym miastem naszego regionu, które zostaje 17 stycznia przyłączone do Rzeczpospolitej jest Gniewkowo. Poprzez działania generała Hallera i żołnierzy, którzy byli przez niego dowodzeni, w następnych dniach - 18 stycznia - zostaje przyłączony do Rzeczpospolitej Toruń, w dniach od 17 do 19 stycznia – Brodnica, Nowe Miasto Lubawskie, potem Wąbrzeźno, 20 stycznia – Bydgoszcz, 23 stycznia - Grudziądz i Sępólno, a potem kolejne miejscowości naszego regionu i dalej aż do Wejherowa i Helu, do których żołnierze dochodzą w pierwszych dniach lutego.
Warto pamiętać, że generał Haller nie przybył od razu z żołnierzami na tereny chociażby Torunia. Osobą, która dowodziła wojskami wkraczającymi do Torunia 18 stycznia 1920 roku był Stanisław Wilhelm Skrzyński. Generał Haller przybył trzy dni później, hucznie witany przez mieszkańców. (...)
INNE ROZMOWY DNIA