Mieszkańcy regionu uciekają z dużych miast. Urząd Statystyczny podsumował dane
Duże miejscowości naszego województwa coraz bardziej się wyludniają. To skutek migracji na obrzeża miast, gdzie można odpocząć od zgiełku i cieszyć się terenami zielonymi, a skąd, z drugiej strony, nie jest trudno dojechać do pracy w mieście.
Dane migracyjne z ubiegłego roku nie napawają optymizmem, bo z 53 miast w województwie kujawsko-pomorskim jedynie w 19 odnotowano dodatnie saldo, co oznacza, że więcej osób przybyło, niż wyjechało. – Najczęściej uciekamy do gmin ościennych, bardziej zielonych i spokojnych, a w większych miejscowościach szukamy jedynie pracy – mówi Małgorzata Górka, kierownik wydziału Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badań Regionalnych.
– Najwięcej osób ubyło w Kcyni, Radziejowie i Dobrzyniu nad Wisłą: -5,1 osoby na 1000 ludności. Również w obu stolicach województwa, Bydgoszczy i Toruniu, ogólne saldo migracji było ujemne: odpowiednio -2,3 osoby i -0,5 osoby na tysiąc ludności. W dużych miastach naszego regionu, czyli we Włocławku i Grudziądzu, również zanotowano spadki. Ogólne saldo migracji było ujemne – we Włocławku -1,9, a w Grudziądzu 0,9 osoby na tysiąc ludności – wylicza Małgorzata Górka.
A gdzie mieszkańców przybyło? Najwyższy wynik zanotowano w Szubinie (+6,1 os./1000 mieszkańców), Tucholi i Żninie (+4,1 os./tys).
Podobnie sytuacja dotycząca wyludniania się dużych miejscowości wygląda w całej Polsce. Wskaźniki miast takich jak Poznań, Radom, Szczecin, Zabrze, czy Kielce wynoszą od -237 do -708 mieszkańców.
Więcej w relacji Jolanty Fischer.