Apelacja w sprawie wypadku z 2021 roku. Na rondzie Inowrocławskim zginęła 12-latka
Na wokandę sądu powróciła sprawa tragicznego wypadku, do którego doszło na rondzie Inowrocławskim w Bydgoszczy. W zdarzeniu z czerwca 2021 roku zginęła 12-letnia dziewczynka, a starszy mężczyzna został ranny. W bydgoskim Sądzie Okręgowym rozpoznawana jest apelacja od wcześniejszego wyroku. Przesłuchano biegłego z zakresu wypadków komunikacyjnych.
Pierwszy wyrok w sprawie tragedii na rondzie Inowrocławskim zapadł w lutym tego roku. Na ławie oskarżonych zasiadło dwóch kierowców. Wówczas sąd uznał, że obaj przyczynili się do wypadku i skazał ich na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i roczny zakaz prowadzenia pojazdów. Każdy z nich musi też zapłacić zadośćuczynienie rodzicom zmarłego dziecka i poszkodowanemu mężczyźnie. Apelację od wyroku wniosła zarówno prokuratura jak i obrońcy oskarżonych.
Mecenas Tymoteusz Paprocki, adwokat Romana S. miał zastrzeżenia do wydanej opinii jednego z biegłych. Swoje wątpliwości zawarł w apelacji. Sąd zdecydował się na przesłuchanie Marcina Syki. Jego opinia była zatem uzupełnieniem materiału dowodowego w sprawie. Biegły był pytany przez obrońcę Romana S. między innymi o to, jakim wzorem posługiwał się przy ustaleniu czasu reakcji, i z jakich źródeł korzystał.
– Powtórzę to po raz kolejny. To jest sytuacja prosta, czytelna, gdzie kierujący powinien zachować szczególną ostrożność – mówi Marcin Syka. – Stąd moim zdaniem absurdem jest wyliczanie czasu reakcji. Tutaj należy ten czas przyjąć z tabel, które są w opracowaniach ludzi mądrzejszych. Biegły Syka dodał, że wartości, które przyjmował są w wielu przypadkach korzystne dla oskarżonego Romana S.
– Biegły zrobił podstawowy błąd, który wybrzmiał dzisiaj - podkreślił mecenas Tymoteusz Paprocki. – Ocenił na początku apriorycznie, że szczególną ostrożność musiał zachować oskarżony, a więc przyjmowanie kolejnych założeń było już podpięte pod tezę.
Mecenas Paprocki poprosił sąd, żeby przed kolejną rozprawą zapoznał się z tym, co stwierdził biegły, i z tym, co zawiera vademecum sądowe, bo jego zdaniem wiele kwestii się wyklucza.
Przypomnijmy, że według ustaleń kierujący seatem leonem Ryszard M. wykonując niewłaściwie manewr zmiany kierunku jazdy doprowadził do zderzenia z kierującym volkswagenem passatem Romanem S. Kierowca volkswagena zboczył z kierunku jazdy uderzył w słup sygnalizacji i ta, przewracając się, uderzyła w nastolatkę. W wyniku tego uderzenia dziewczynka zginęła.