Zbigniew Sosnowski: Znajdziemy sprawy, które nas połączą [Rozmowa dnia]
Poseł Zbigniew Sosnowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego wyraził nadzieję, że Polacy po ukonstytuowaniu się nowego rządu odnajdą drogę do pojednania i uspokojenia nastrojów.
– Każdy moment przekazania władzy jest trudny. Radosny dla tych, którzy przejmują i smutny dla tych, którzy władzę tracą. W miarę upływu czasu czasami tak jest, że te różnice zacierają się i znikają wielkie emocje. Choć trudno przewidzieć, czy na pewno tak będzie. Wtedy jest dobry czas na szukanie tego, co łączy. Mam nadzieję, że jeśli politycy nie będą podgrzewać, to znajdziemy takie sprawy, które na pewno nas połączą i w przyszłości Polacy, siadając m.in. do wigilijnego stołu, będą czuli, że stanowią jedną rodzinę – stwierdził poseł Zbigniew Sosnowski.
Michał Jędryka: Był Pan świadkiem wczorajszych wydarzeń. Wybrany został nowy premier, Donald Tusk. Po stronie koalicji centrolewicowej radość i entuzjazm, po stronie dawnych rządzących smutek i obawa. Wśród wyborców prawdopodobnie jest tak samo. Jak Pan ocenia szansę na sukces obecnego rządu?
Zbigniew Sosnowski: Zawsze tak jest, jak przychodzi ktoś nowy, to składa konkretne obietnice, zapowiada znaczne zmiany. Wtedy ludzie mają nadzieję. Ja również, jako przedstawiciel formacji, która wsparła pana Donalda Tuska na premiera, mam tę nadzieję, że będziemy żyli w lepszej Polsce, bardziej sprawiedliwej. Polacy w dniu 15 października tego roku pokazali, że nie chcą już żyć w takim kraju, w którym część ludzi uznawana jest za gorszy sort. Ludzie upomnieli się o większą sprawiedliwość. Mam nadzieję, że rząd Donalda Tuska będzie realizował to, czego oczekują ludzie. Tak naprawdę dopiero dzisiaj pan premier Donald Tusk wygłosi swoje expose, więc dowiemy się z niego, jakie ma plany na najbliższy okres działania i po jakimś czasie będziemy mogli dokonać oceny tak, jak dokonaliśmy oceny rządów pana Mateusza Morawieckiego.
– Należę do tych osób i uważnie słuchałem wczorajszych wystąpień. Mówili o tym i pan premier Donald Tusk i szczególnie mój prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapewne będzie pierwszym wicepremierem. Zwracali się oni właśnie do wyborców Prawa i Sprawiedliwości i zapowiadali publicznie, że owszem trzeba rozliczyć rządzących, ale nie można mieć pretensji do wyborców i jasny był przekaz, że będziemy robić wszystko, aby wszyscy Polacy, bez względu na to, na kogo głosowali, czuli to, że Polska jest jednym wspólnym domem. Dość już dzielenia Polaków. Nigdy nie zbudujemy silnej ojczyzny, kiedy będziemy dokonywać podziałów. Jeśli mówi się o tym, że chcemy sprawiedliwej i szczęśliwej, wielkiej Polski, to musimy robić wszystko, aby szukać tego, co łączy, a nie co dzieli. Należę do tych osób i uważnie słuchałem wczorajszych wystąpień. Mówili o tym i pan premier Donald Tusk i szczególnie mój prezes Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapewne będzie pierwszym wicepremierem. Zwracali się oni właśnie do wyborców Prawa i Sprawiedliwości i zapowiadali publicznie, że owszem trzeba rozliczyć rządzących, ale nie można mieć pretensji do wyborców i jasny był przekaz, że będziemy robić wszystko, aby wszyscy Polacy, bez względu na to, na kogo głosowali, czuli to, że Polska jest jednym wspólnym domem. Dość już dzielenia Polaków. Nigdy nie zbudujemy silnej ojczyzny, kiedy będziemy dokonywać podziałów. Jeśli mówi się o tym, że chcemy sprawiedliwej i szczęśliwej, wielkiej Polski, to musimy robić wszystko, aby szukać tego, co łączy, a nie co dzieli.
– Dzisiaj najważniejsze jest to, że tak naprawdę my, jako posłowie jeszcze nie znamy przyszłorocznego budżetu. Zwracali na to uwagę przedstawiciele różnych formacji politycznych. Trudno mówić o przyszłości, kiedy nie znamy tego, co jest podstawą funkcjonowania państwa. Rzeczywiście wielu Polaków obawia się, że nowa koalicja, która powstała, zaniecha działań prospołecznych i osłonowych. Uważnie słuchałem wczorajszych wystąpień. Słyszałem to z ust wielu mówców, że zrobimy wszystko, aby te działania zostały zachowane, choćby jak 800+ i inne ważne rzeczy. Oczywiście zwracamy uwagę na te wszelakie bolączki zwykłych ludzi. Wczoraj mocno zwróciliśmy uwagę na to, co jest niedoskonałością w samorządzie. Jak sama nazwa mówi, to instytucja, która powinna, posiadając środki finansowe, samodzielnie podejmować działania, które służą ludziom tam na dole, tym zwykłym ludziom, którzy na co dzień przychodzą do urzędu. Wszyscy doskonale wiemy, że w ostatnim czasie z tą samorządnością w Polsce nie było najlepiej i to trzeba zmienić. Samorządy muszą uzyskać znacznie inne dochody i naprawdę muszą być samodzielne w podejmowaniu swoich decyzji. To nie może być tak, że przyjeżdżają politycy i przywożą kartoniki i mówią, że samorząd musi zrobić to, czy coś innego. Ważnym elementem jest to bezpieczeństwo, zarówno bezpieczeństwo żywnościowe, jak i bezpieczeństwo naszych granic. Dzisiaj pan premier Mateusz Morawiecki, wygłaszając swoje expose, takie trochę pożegnalne i dziękczynno-marzycielskie mówił o tym, co dobre. W ogóle nie wspomniał o tym, co jest dzisiaj problemem. Pamiętajmy, dzisiaj na wschodniej granicy już od miesiąca protestują przewoźnicy i wszyscy udają, że nie ma problemu. Kolejki w służbie zdrowia znacznie się wydłużyły. Nikt nie widzi dobrego rozwiązania. Sprawiedliwość kuleje i mówią o tym wszyscy, nie tylko politycy. Do zrobienia jest bardzo wiele. Mam nadzieję, że rząd podejmie skuteczne działania, które przyczynią się do tego, że w tych wielu dziedzinach życia nastąpią istotne zmiany. To, na co zwracamy szczególną uwagę, jako przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, to zielona energia. Nie tak dawno dyskutowaliśmy w Sejmie o cenach energii. Wszyscy wiemy, że one są zbyt wysokie i rujnują portfele zwykłych ludzi. Trzeba podjąć działania osłonowe. Oczywiście pan Morawiecki i jego rząd wystąpił w ostatnich dniach z propozycją, żeby te ceny obniżyć, ale w budżecie państwa nie zapewniono na to odpowiednich środków. Kolejna rzecz, jednak odwrotna. Zaplanowano w budżecie państwa wpływy z pięcioprocentowego VAT-u na żywność. Rząd występuje o zniesienie tego VAT-u, to wszystko jest potrzebne. Jednak każda decyzja, którą podejmujemy, musi być odpowiedzialna. Nie może być tak, że z jednej strony planujemy wpływy do budżetu państwa, a z drugiej strony mówimy, że sytuacja jest trudna, więc nie i zmieniamy swoją decyzję. Zdaję sobie sprawę, że te decyzje muszą być podjęte, ale rozmawiajmy o nich w sposób odpowiedzialny, roztropny i dobry dla ludzi. [...]
Cała rozmowa do wysłuchania niżej, a pozostałe znajdują się TUTAJ.