Psycholog: Paradoksalnie, 1 listopada możemy docenić tych bliskich, którzy są z nami
1 listopada całymi rodzinami odwiedzamy cmentarze, zapalmy znicze, zostawiamy wiązanki kwiatów na grobach. – Mogą to być dla nas wartościowe chwili – wyjaśnia toruński psycholog Michał Siromski.
– Mówi się o Bożym Narodzeniu, że to są takie święta wyjątkowo rodzinne, ale tak sobie myślę, że być może właśnie tego pierwszego listopada to jest właśnie czas, w którym szczególnie możemy docenić tych bliskich, którzy z nami są. I może kiedy spojrzymy z tej perspektywy, to trochę paradoksalnie, to święto zmarłych, staje się świętem żywych. Tych żywych, którzy są wokół nas – mówi Michał Siromski.
Trudniej może być osobom, które niedawno utraciły bliskich.
– Może w niektórych osobach uruchamiać żal, smutek, tęsknotę. To są trudne emocje, ale wręcz, powiedziałbym, że potrzebujemy ich doświadczyć, żeby przejść w odpowiedni sposób przez proces żałoby. Kiedy znicz pali się malutkim płomieniem, co chwilę gaśnie, to potrafi się palić bardzo długo, ale jeżeli pali się pełną mocą, to wypali się relatywnie szybko. Z żałobą jest bardzo podobnie. Jeżeli ciągle ją tłumimy w sobie, to będzie się palić w nas bardzo, bardzo długo. Jeżeli pozwolimy, żeby paliła się pełnym płomieniem, żebyśmy w pełni przeżywali te emocje, to wówczas ta żałoba minie szybciej – zauważa toruński psycholog.
Więcej w relacji Michała Zaręby.