Oskarżenie o mobbing niesłuszne
Zachowanie burmistrza Golubia-Dobrzynia nie miało związku z pogorszeniem zdrowia byłej pracownicy miejcowego urzędu.
Toruński sąd oddalił powództwo Barbary W., która oskarżyła Romana Tasarza o mobbing, który doprowadził powódkę do depresji.
Burmistrz miał szykanować kobietę, używać wobec niej niecenzuralnych słów. Barbara W. miała być degradowana zawodowo i bez powodu zwolniona. Kobieta powoływała się również na incydent w sekretariacie, kiedy burmistrz miał położył jej dłoń w swoim miejscu intymnym.
Sąd nie uwierzył jednak, że taka sytuacja miała miejsce - uzasadniał Andrzej Kurzych, sędzia Sądu Rejonowego Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu.
Pokrzywdzona zażądała od byłego pracodawcy 45 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
W czerwcu 2012 roku sąd I instancji uznał, że burmistrz jest winny, przyznając kobiecie 7 tysięcy zł za niesłuszne zwolnienie z pracy i 35 tysięcy zł za mobbing.
Roman Tasarz odwołał się od wyroku. Sąd Apelacyjny dopatrzył się nieścisłości i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.