Recepta na płynny ruch w mieście? Bydgoscy społecznicy zaprezentowali swoje pomysły
Poszerzenie stref płatnego parkowania i wprowadzenie w ich pobliżu ograniczeń prędkości oraz ścieżek rowerowych to dobry pomysł, ale Bydgoszcz wprowadziła go w życie bez komunikacji z mieszkańcami, ze złym, dezorientującym oznakowaniem – uważają działacze Bydgoskiego Ruchu Miejskiego oraz Alarmu Smogowego.
W środę przedstawili swoje postulaty przy ulicy Hetmańskiej, gdzie wprowadzone zmiany generują korki. – Apelujemy o szereg rozwiązań, które pomogą mieszkańcom, choć popieramy samą inicjatywę – mówił Patryk Konsorski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Bydgoski Ruch Miejski.
– Rozwiązania bezpieczeństwa ruchu drogowego, takie jak: wyniesione skrzyżowania, przejścia dla pieszych, progi zwalniające, ale także podkreślanie właśnie sugerowanych przejść, które już istnieją. Podkreślanie tych przejść poprzez zmiany w infrastrukturze, zawężanie jezdni, tworzenie rozwiązań dla niewidomych, na przykład linie naprowadzające: wypustki i tymczasowe. Zdajemy sobie sprawę z tego, że niemożliwym jest wprowadzanie takich zmian naraz. Dlatego tymczasowo chcielibyśmy, aby miasto w porozumieniu z mieszkańcami przywróciło część przejść dla pieszych w tych miejscach, które mieszkańcy i dzieci uważają za szczególnie niebezpieczne – wyliczał Konsorski.
Jednak nie wszyscy mieszkańcy okolicy popierają pomysł miasta. Zdaniem pana Mirosława Olejnika, to właśnie te działania przyczyniły się do zakorkowania jezdni.
– Jako główną przyczynę, którą widzą wszyscy kierowcy, wskazują fakt, że ten ruch w naturalny sposób rozkładał się na dwa pasy. Jedni kierowcy nie przeszkadzali drugim nawzajem. Przez to, że wprowadzono dodatkowe miejsca parkingowe na jezdni i poprowadzono kontrapas rowerowy, teraz ci kierowcy muszą stać w jednej linii na jednym pasie, wzajemnie się blokując. To, co przyświecało jako cel, żeby wprowadzając ścieżki rowerowe, przyczynić się do ekologicznego transportu w Bydgoszczy, to te działania, które wykonano były dokładnie przeciwskuteczne. Dopiero teraz mamy korek, spaliny i kierowcy nie mogą tutaj przejechać – opisywał Olejnik.
Zdaniem Mirosława Olejnika jedynym rozwiązaniem, które pomogłoby rozładować obecne korki, jest przedłużenie ulicy Mazowiecekiej do Nowomazowieckiej i przedłużenie Chocimskiej do Rycerskiej. Tymczasem Stowarzyszenie Bydgoski Ruch Miejski chce swoje postulaty zaprezentować Zarządowi Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.