Europoseł Czarnecki: Z prawa weta w UE najchętniej korzystały Niemcy, Belgia i Francja [Rozmowa dnia]
- Największe sukcesy Unia Europejska odnosiła wtedy, kiedy państwa miały poczucie wpływu na jej decyzje. Dzięki prawu weta zawsze był hamulec bezpieczeństwa, z którego można było skorzystać – mówił europoseł Ryszard Czarnecki w „Rozmowie dnia” w Polskim Radiu PiK.
Magdalena Ogórek: Dziś ważny dzień, jeśli chodzi o historię Unii Europejskiej, bo to dziś ma zostać podjęta decyzja, czy będą zmiany w traktatach, czyli w czymś, co wydawało się do tej pory nienaruszalne. W tle jest zmiana, jeśli chodzi o prawo weta. Proszę nam naświetlić kontekst - co tak naprawdę dzisiaj będzie się działo?
Ryszard Czarnecki: To dzień tyle ważny, co smutny, bo komisja konstytucyjna Parlamentu Europejskiego przegłosuje - to pewne – projekt, który został przedłożony przez pięcioro posłów. Czworo z nich to Niemcy, ten piąty to znany z bardzo antypolskich ataków - były premier Belgii i były szef liberałów w Europarlamencie Guy Verhofstadt. Na 120 stronach zaproponowali 200 kilkadziesiąt poprawek do traktatów europejskich, z których kwestia odejścia od weta jest najważniejsza, ale ważne są też propozycje dążące do uwspólnotowienia szeregu kompetencji, które do tej pory należały do państw członkowskich, a teraz mają stać się kompetencjami Unii Europejskiej, lub wspólnymi UE i państw narodowych. Oznacza to przesunięcie ich w kierunku Brukseli, ale w praktyce politycznej to jest tak, że oczywiście kompetencje Komisji Europejskiej, eurokracji będą większe, ale w wymiarze konkretnych państw zyskają w praktyce Niemcy i Francja.
Co do odejścia od weta, to przypomnę, że kilka miesięcy temu politycy niemieccy - chyba kanclerz Olaf Scholz mówił, że będzie chodziło tylko o kwestie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, podczas gdy okazuje się, że idzie to dalej i znacznie szerzej.
Przypomnę, że największe sukcesy Unia Europejska odnosiła wtedy, kiedy państwa (…) miały poczucie partycypacji, wpływu na decyzję. Dzięki właśnie wetu zawsze był hamulec bezpieczeństwa, z którego można było skorzystać – tak, aby przed pewnymi negatywnymi tendencjami, zagrażającymi interesom poszczególnych krajów, także tych mniej zamożnych, które później weszły do UE, można było się w ten sposób bronić. (...)
Oby Unia kiedyś nie żałowała, że rusza traktaty, natomiast ja się zastanawiam, jakie pojęcie na ten temat ma polska opozycja? Pani marszałek Wanda Nowicka w poniedziałek na antenie Telewizji Polskiej powiedziała: „No i co z tego, że nie będzie prawa weta? A po co tak wetować i wetować, przecież należy się zgadzać, będzie wspólny dialog, wspólny język”.
- Gdy słyszę takie wypowiedzi, to chwytam się za głowę, bo to jest jakieś przedszkole polityczne. Najwięcej wet, skutecznych sprzeciwów wobec decyzji Unii Europejskiej zgłaszały takie państwa, jak Francja, Belgia, Niemcy. Pani marszałek – trzeba o tym wiedzieć! Poszczególne kraje używają prawa weta, broniąc własnych interesów gospodarczych czy politycznych. Polska była dopiero na ósmym miejscu, wyprzedzana przez państwa, które nas bardzo chętnie w różnych kwestiach pouczały, ale korzystały z tego instrumentu, który w Unii istniał od zawsze. (...)
INNE ROZMOWY DNIA