Włamywał się na myjnie i do sklepów. 37-latek z Bydgoszczy usłyszał aż 25 zarzutów [wideo]
Partol z bydgoskiego Błonia zatrzymał 37-latka, podejrzanego o wielokrotne włamania do urządzeń poboru monet przy stanowiskach myjni samoobsługowych oraz automatów z zabawkami dla dzieci.
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna okradł również sklep spożywczo-monopolowy i kiosk. Łączne straty, jakie powstały w wyniku jego działania to ponad 40 tysięcy złotych. Mieszkaniec Bydgoszczy usłyszał 25 zarzutów, wszystkie w recydywie.
W czwartek (19 października), tuż po północy, dyżurny z bydgoskiego Błonia otrzymał zgłoszenie dotyczące włamania do myjni samochodowej na ulicy Nakielskiej. Natychmiast skierował tam policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego.
Dwoje sprawców zdążyło się oddalić przed przyjazdem patrolu. Mundurowi, znając rysopis włamywaczy, z determinacją rozpoczął ich poszukiwania. Chwilę później przyniosło to skutek. Przy jednym ze sklepów monopolowych, na tej samej ulicy, zauważyli osoby odpowiadające rysopisom.
Te podczas rozmowy negowały uczestnictwo we włamaniu, jednak przedmioty, jakie ze sobą miały nie pozostawiały funkcjonariuszom żadnych złudzeń. 37-latek, wraz ze swoją o siedem lat młodszą koleżanką, zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu.
Policjanci, już wówczas wiedzieli, że mężczyzna ma na koncie dużo więcej przestępstw. Analiza prowadzonych spraw wykazała, że jest on sprawcą kilkudziesięciu innych kradzieży z włamaniem, zaistniałych na terenie Bydgoszczy i powiatu.
Kryminalni z Błonia udowodnili mu w sumie 25 tego typu przestępstw. Były to głównie włamania do urządzeń poboru monet, tak zwanych pit-stopów przy stanowiskach myjni samoobsługowych, automatów z zabawkami dla dzieci, ale też do sklepu spożywczo-monopolowego i kiosku.
Łączna wartość spowodowanych przez niego strat to ponad 40 tysięcy złotych. Okazało się, że niejednokrotnie w tych czynach pomagały mu inne osoby, nie tylko zatrzymana wraz z nim 30-latka.
Z uwagi na to, że mężczyzna, będąc wcześniej karanym za tego typu przestępstwa, odpowie w recydywie i czeka go wyższa kara. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
Z odpowiedzialnością musi się liczyć zatrzymana wraz z nim kobieta, która już usłyszała zarzuty. Taka sama sytuacja czeka też inne osoby, które brały udział we włamaniach wraz z mężczyzną. Sprawa ma charakter rozwojowy.