Oskarżony nie przyznaje się do zabójstwa i przeprasza siostrę ofiary. Proces w toruńskim sądzie
W Sądzie Okręgowym w Toruniu rozpoczął się proces Arkadiusza D. oskarżonego o zabójstwo domniemanego złodzieja. Grozi mu dożywocie.
Do zbrodni doszło w nocy z 7 na 8 stycznia 2023 roku, przy ulicy Kopernika w Brodnicy. Mężczyzna został ugodzony nożem w serce. Zmarł w szpitalu. Wyjaśnienia oskarżonego z postępowania przygotowawczego odczytała sędzia Izabela Skórzyńska. Pisownia oryginalna.
„Chwilę rozmawialiśmy z tatą w kuchni, następnie zapytałem, czy uda się po piwo. Gdy wyszedł, usłyszałem szarpaninę i krzyki. Ja wyszedłem i zauważyłem, jak tata szarpie się ze złodziejem o rower. W tej chwili miałem na stole nóż, który przyniosłem tacie w prezencie i wyskoczyłem do tej sytuacji. Ojciec ze złodziejem się szarpali, a ja musiałem wtedy go ugodzić. Wtedy on dał się do ucieczki, a ja pobiegłem za nim. Biegnąc za nim podskoczyłem do góry, a on nie mógł otworzyć drzwi. Zaczął się cofać. Wtedy ja wpadłem na niego z nożem w ręku. Ja nie jestem pewien, czy to było z przodu, czy z tyłu. Następnie ja wycofałem się, a sprawca uciekł. Ja zorientowałem się, że ugodziłem go nożem, bo zobaczyłem na nożu krew i się wycofałem. Jak ten chłopak uciekł, to dobiegł do mnie tata. Nie wiem, czy on był już podczas tej sytuacji, jak go ugodziłem, czy już po, bo za dużo alkoholu miałem (w organizmie - przyp. red.)”.
– Czy to wyjaśnienia pan podtrzymuje? – zapytała oskarżonego sędzia Izabela Skórzyńska.
– Przyznaję się tylko do dźgnięcia nożem tej osoby, ale nie do zabójstwa. – Czy coś jeszcze chciałby pan powiedzieć? – Chciałbym przeprosić siostrę poszkodowanego za całą tę sytuację. Ja naprawdę tego nie chciałem... – mówił oskarżony.