Wojewódzki konserwator zabytków: Z raportu NIK wynika, że mam odpowiedzieć za nieswoje winy
W środę szef NIK Marian Banaś przekazał, że ani prezydent miasta, ani wojewódzki konserwator zabytków nie zapewnili toruńskim zabytkom właściwej ochrony w związku z inwestycją na Bulwarze Filadelfijskim. NIK zwróciła się do wojewody o rozważenie zmiany na stanowisku WKZ. Na zarzuty odpowiedział Sambor Gawiński, kujawsko-pomorski konserwator zabytków.
– Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że ja mam odpowiedzieć za nieswoje winy – powiedział wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński. Podkreślił, że to on alarmował ws. powstających na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim pawilonów, wskazywał na ich niezgodność z wcześniejszymi projektami, a nawet postulował ich rozbiórkę.
Czyje kompetencje?
– Szczerze mówiąc, jestem zdumiony raportem NIK. Wiedziałem o tej kontroli, wiedziałem o wystąpieniu pokontrolnym i zgłaszałem, że chciałbym odnieść się do wszelkich spraw. Zapewniano mnie, że będzie to możliwe w drodze telekonferencji i rozmowy z samym prezesem Banasiem. Takiej możliwości jednak nie otrzymałem do tej pory, tak jak i nie otrzymałem do dziś wystąpienia pokontrolnego. Dlatego, gdy wczoraj dowiedziałem się o takich, a nie innych wnioskach płynących z tego raportu, byłem zdumiony – powiedział w czwartek konserwator Gawiński.
Wskazał, że zgłaszał w 2022 szereg uwag w zakresie budowanych przez miasto pawilonów w osi historycznych ulic Żeglarskiej i Łaziennej. – Mówiłem przecież wówczas, że w mojej ocenie są to budowle inne od tych, które były mi prezentowane na koncepcjach z wcześniejszych lat. Wskazywałem, że w mojej ocenie należałoby rozważyć ich rozbiórkę. Pisałem w tej sprawie także do wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina, który także interweniował z pełną mocą w tej sprawie – wskazał Gawiński.
Dodał, że na mocy porozumienia wojewody kujawsko-pomorskiego z prezydentem Torunia kompetencje w zakresie miejskich zabytków są przekazane prezydentowi miasta, którego reprezentuje w tym obszarze miejski konserwator zabytków. – Czuję, że teraz ja mam odpowiedzieć, ale nie za swoje winy. Alarmowałem i to wielokrotnie, że te pawilony nie powinny w tym miejscu stanąć, nie powinny tak wyglądać, nie powinny przesłaniać murów miejskich – wskazał Gawiński.
Dodał, że pod realizowanym projektem budowlanym nie ma jego podpisu, ale na mocy delegowanych kompetencji podpisał się pod tym miejski konserwator zabytków.
Park Kulturowy na Bulwarze Filadelfijskim?
Gawiński odniósł się także do postulowane przez społeczników powołania Parku Kulturowego w miejscu odkrytych na Bulwarze Filadelfijskim reliktów toruńskiego nabrzeża i kompleksu Świętego Ducha.
– Jestem całym sercem za powoływaniem parków kulturowych. To bardzo dobra forma ochrony zabytków. Tyle, że to nie są moje kompetencje. To kompetencje Rady Miasta i to do niej należy decyzja w tej sprawie. Bardzo bym się cieszył z tego, gdyby Rada Miasta wystąpiła z taką inicjatywą i zaopiniowałbym taki park oczywiście pozytywnie. Jeszcze bardziej bym się cieszył z wniosku miasta o rozszerzenie badań archeologicznych w tym miejscu i przebadanie całego kompleksu św. Ducha. Tym bardziej, że i tak na północ od obecnych prac badawczych będziemy wykonywali badania sondażowe, bo w projekcie budowlanym jest tam zaplanowana duża komora, więc najpierw trzeba ten teren sprawdzić. Wszelkie okoliczności więc, czyli już odkryte relikty, jak i konieczność tego sondażu, sprzyjają pełnoskalowym badaniom całego kompleksu. Do tego musi być jednak wola miasta, bo ja poza badania stricte w osi samej inwestycji nie mogę wyjść swoimi decyzjami – wskazał Gawiński.
Szef NIK Banaś wskazał w środę, że wybudowane na nabrzeżu dwa nowoczesne pawilony przysłoniły widok na zabytkowe mury miejskie, a dachy pawilonów ograniczyły widok na Wisłę od strony Starówki. „Z kontroli wynika, że prezydent Torunia zatwierdził wyniki konkursu niezgodnie z zasadami określonymi w wydanym przez siebie zarządzeniu, a następnie projekt budowlany, który różnił się od zwycięskiej koncepcji" – wskazał prezes Banaś.
„Za spóźnione NIK uznała działania wojewódzkiego konserwatora zabytków, który choć o planach władz miasta związanych z zagospodarowaniem Bulwaru Filadelfijskiego wiedział już od 2016 r., swoje zastrzeżenia wobec inwestycji zgłosił dopiero sześć lat później. Izba zwróciła się do wojewody kujawsko-pomorskiego o rozważenie zmiany na stanowisku wojewódzkiego konserwatora zabytków" – powiedział prezes Banaś.
NIK wskazała także, że z kontroli wynika, że prezydent miasta sprawował niewystarczający nadzór nad sądem konkursowym, który wybrał koncepcję zagospodarowania Bulwaru Filadelfijskiego.
NIK ustaliła również, że przed rozpoczęciem inwestycji miasto nie dysponowało właściwie przygotowanymi analizami widokowymi związanymi z projektem.
NIK wskazała także m.in., że w jej ocenie inwestycja nie ma istotnego wpływu na panoramę miasta obserwowaną z platformy widokowej na drugim brzegu Wisły. Wskazano jednak, że na poziomie odpowiadającym podstawie pawilonów są miejsca, w których widok na zabytkowe mury miejskie został znacznie przesłonięty, co Izba uznała za nieprawidłowe. Za takie uznano także ingerencję dachów pawilonów w widok na rzekę od strony wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO Starego Miasta.