74-latek skatowany w Bydgoszczy. Na szczęście zareagował przypadkowy świadek [aktualizacja]
27-letni bandyta dotkliwie pobił i skopał 74-letniego mężczyznę na kładce przy ul. Fordońskiej w Bydgoszczy. Gdyby nie przypadkowy świadek i policjant, którzy widzieli całe zdarzenie, starszy pan mógłby stracić życie.
Incydent miał miejsce w poniedziałek przed godz. 5.00 rano. - Starszy posterunkowy Mateusz Mrówczyński jechał do pracy i przejeżdżając ulicą Fordońską zauważył, jak stojący tuż przy kładce mężczyzna uderza drewnianą laską leżącą osobę – relacjonuje kom. Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Funkcjonariusz natychmiast zatrzymał auto, założył kamizelkę z napisem „Policja” i skierował się w stronę napastnika. Okazało się, że nie tylko on, bo wołanie ofiary napadu usłyszał też mężczyzna, który akurat wysiadł z autobusu - ruszył na pomoc i odepchnął napastnika. Policjant poinformował dyżurnego, który skierował na miejsce inne patrole oraz załogę pogotowia ratunkowego.
W trakcie udzielania pierwszej pomocy 74-latkowi, napastnik ponownie stał się agresywny, odepchnął policjanta, nie reagował na wydawane polecenia, wypowiadał się w sposób nielogiczny, a nawet zaczął się rozbierać. - Widząc jego nieprzewidywalne zachowanie policjant zatrzymał ruch na ulicy Fordońskiej w kierunku centrum, a następnie obezwładnił pobudzonego mężczyznę, który stwarzał zagrożenie dla siebie, jak również użytkowników drogi. Po chwili, na miejsce przyjechały inne patrole, które przejęły zatrzymanego agresora – opowiada policjantka.
Starszy pan został przewieziony do szpitala. - Do specjalistycznej placówki medycznej trafił również napastnik, mieszkaniec powiatu bydgoskiego. Mężczyzna odpowie za ten czyn przed sądem – informuje kom. Kowalska. - Gratulacje za godną naśladowania postawę należą się mężczyźnie, który będąc świadkiem przestępstwa, nie wahał się zareagować i pomóc napadniętemu seniorowi – dodaje.
aktualizacja: Jak podaje bydgoski radny i społecznik Krystian Frelichowski, poszkodowany to wieloletni ministrant przy Bazylice bydgoskiej św. Wincentego á Paulo w Bydgoszczy. „Mój kolega, człowiek historia, został dotkliwie pobity. Módlmy się o jego zdrowie” – napisał Frelichowski na Facebooku.