Runmageddon dla zwierząt? Psy i ich właściciele zmagali się z przeszkodami w Myślęcinku [zdjęcia]
„Sześć nóg, dwa serca, jedno zwycięstwo” – to hasło zawodów Hard Dog Race. Na czym one polegają? Są to biegi przełajowe, podzielone na kategorie, te różnią się odległością i liczbą przeszkód na trasie. Kto nie marzy o przebiegnięciu z psem przez tor motocrossowy wypełniony błotem lub pokonaniu wodnych przeszkód?
– Wierzymy w to, że psiarze, jak i ci, którzy nie są zwolennikami psów, mogą pokojowo funkcjonować obok siebie, a fundamentem ich relacji będzie wzajemny szacunek, a także zrozumienie zdania drugiej strony. Przyznajemy, że to od nas, psiarzy, w dużej mierze zależy bezkonfliktowe pożycie z innymi. Robimy co w naszej mocy, aby tak się stało – informują organizatorzy na swojej stronie internetowej.
Jednak główną misją zawodów Hard Dog Race jest zwrócenie uwagi na potrzeby i dobrą opiekę nad zwierzętami. – Należy pamiętać, że pies to nie „tylko” żywe stworzenie. Pies to nasz towarzysz, przyjaciel, członek rodziny. Dlatego też wymaga od nas wzmożonej troski, szacunku, miłości i uwagi. Wiemy, że będziemy w stanie mu je zapewnić i uczynić jego życie przy naszym boku najszczęśliwszym, jeśli tylko nauczymy się odpowiednich zasad kultury posiadania psa i każdego dnia będziemy wcielać je w życie.
Impreza ma charakter międzynarodowy. W sobotę odbyła się w Myślęcinku, a kolejną odsłonę zaplanowano na 23 września na Węgrzech. Organizatorzy oprócz numerów startowych dla zawodników przygotowali miasteczko biegowe. Nie brakowało na nim stoisk z produktami dla zwierząt, zaplecza cateringowego i… pokazu ćwiczeń rozgrzewających dla psów.