Para ze Szczecina oszukiwała metodą na „Blika”. Na trop wpadli policjanci z Bydgoszczy [wideo]
Policjanci z bydgoskiego Śródmieścia zwalczający przestępczość gospodarczą udowodnili parze ze Szczecina szereg oszustw na tak zwanego „Blika”. Sąd zdecydował, że oboje najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Śródmiejscy policjanci otrzymywali zgłoszenia od pokrzywdzonych dotyczące oszustw na tak zwanego „Blika”. Polegały one na przejmowaniu kont osób na portalach społecznościowych, a następnie rozsyłaniu za pomocą komunikatora próśb o wygenerowanie kodów „Blik”. Prośby te zazwyczaj były obarczone opisem sytuacji i pilnej i nagłej potrzeby. Następnie osoby zwane „odbierakami” natychmiast wypłacały pieniądze z bankomatu przy pomocy wyłudzonych kodów.
Intensywne dochodzenie policjantów zwalczających przestępczość gospodarczą z komisariatu na bydgoskim Śródmieściu pozwoliło na ustalenie rysopisów sprawców. Okazało się, że zmieniali oni często wizerunek, maskowali się, kobieta zmieniała kolor włosów, niejednokrotnie zakładała perukę. Mimo tych wszystkich zabiegów, nie udało się zwieść policjanta prowadzącego te postępowania. Był czujny także w czasie urlopu.
Jadąc w ubiegły wtorek (22 sierpnia), w czasie wolnym od służby, ulicą Gdańską w Bydgoszczy, zwrócił uwagę na mężczyznę odpowiadającego rysopisem sprawcy opisywanych przestępstw. Podejrzany stał w pobliżu bankomatu i był wyraźnie zdenerwowany. W pewnym momencie spoglądając na telefon podszedł do bankomatu i wpisał kod. Policjant natychmiast poinformował o tym przełożonych, po czym zatrzymał 29-letniego mieszkańca Szczecina. Skierowany na miejsce patrol przewiózł go do komisariatu. Funkcjonariusze znaleźli przy nim kilka tysięcy złotych oraz dwa telefony komórkowe.
Dalsze działania doprowadziły policjantów do wynajętego przez mężczyznę pokoju, w którym podczas przeszukania zabezpieczyli gotówkę w polskiej i obcej walucie, monety kolekcjonerskie, kolejne telefony komórkowe, laptopa i inne przedmioty, które stały się dowodami w sprawie. Zostały nimi również narkotyki ujawnione w zajmowanym przez szczecinianina pokoju (łącznie 10 gram amfetaminy i marihuany).
Zatrzymanie jego wspólniczki było zatem tylko kwestią czasu. Policjanci ze Śródmieścia zwrócili się z prośbą do swoich kolegów z Komisariatu Policji II w Gdańsku, by sprawdzili miejsca, w których 25-latka mogła przebywać. Nie zastali jej tam, w związku z tym z pełnym zaangażowaniem kontynuowali poszukiwania. Namierzyli ją na dworcu kolejowym i tam ją zatrzymali. Miała ze sobą dwa telefony, laptopa, bilety na przejazdy niemal po całym kraju oraz gotówkę (ponad 18 tysięcy złotych). Kobieta została przewieziona do Bydgoszczy, gdzie usłyszała zarzuty. Policjanci udowodnili jej do tej pory 8 oszustw dokonanych opisywaną metodą, w których poszkodowani stracili ponad 10 tysięcy złotych.
Zarzuty oszustwa usłyszał również zatrzymany 29-latek. Będzie odpowiadał w recydywie, gdyż wcześniej był już karany za tego typu przestępstwa. Wiąże się to dla niego z wyższym wymiarem kary - zwiększonym o połowę górnej granicy zapisanej w ustawie.
Zaznaczyć jednak należy, że to dopiero początek. Sprawa ma charakter rozwojowy i już teraz wiadomo, że katalog zarzutów, jakie para usłyszy będzie znacznie szerszy, gdyż działała na terenie całego kraju i zrobiła sobie z tego stałe źródło dochodu. Za oszustwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.