Przyznali pierwsze mieszkanie pogorzelcom z Chełmży. Miasto pomaga ofiarom pożaru
- Cały czas pomagamy rodzinom poszkodowanym po wybuchu butli z gazem w jednym z domów; mieszkają w hotelu, a przydział mieszkań komunalnych trwa — mówi burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński.
Dwie osoby, które odniosły poważne obrażenia, nadal znajdują się w szpitalach. - Nie wiemy, jak zakończy się leczenie tych osób. Kobieta znajduje się w szpitalu w Chełmży - mówi burmistrz. - Jej stan określany jest dokładnie tak samo, jak tydzień temu, jako ciężki, ale stabilny. Nie mam informacji o stanie jej syna, który w ciężkim stanie trafił do specjalistycznego szpitala leczącego oparzenia w Poznaniu.
Miasto cały czas pomaga pozostałym trzem rodzinom, które ucierpiały w wyniku zawalenia się stuletniego budynku. - Osoby te mieszkają w hotelach. Dziś nastąpiło przyznanie pierwszego mieszkania komunalnego. Mam nadzieję, że tak samo będzie za chwilę z drugą rodziną. Te osoby mają priorytet w zakresie gospodarowania zasobami mieszkaniowymi, które są w gestii gminy - wskazał burmistrz Czerwiński.
Wicemarszałek województwa Zbigniew Sosnowski w piątek tydzień temu powiedział, że burmistrz miasta może liczyć na wsparcie, a władze województwa zaproponowały dwie możliwości pomocy poszkodowanym rodzinom. Jedna to zamieszkanie przez nie w ośrodku w Przysieku, a druga dotyczy udostępnienia poszkodowanym trzech domków holenderskich w Chełmży, które miałyby tam zostać przywiezione. Burmistrz przekazał tę propozycję poszkodowanym rodzinom, ale te nie zdecydowały się opuścić Chełmży, gdyż "chcą pilnować dobytku", który w jakiejś mierze pozostał w zawalonym budynku.
Do wybuchu butli z gazem doszło 10 czerwca w budynku jednorodzinnym przy ulicy Wodnej 3. Na miejscu pracowało kilkanaście zastępów straży pożarnej. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo.