„Osoby są w pełni zabezpieczone”. Samorząd oferuje pomoc rodzinom po wybuchu gazu w Chełmży
Najważniejsze, że żyjemy – powiedziała reporterom PR PiK i PAP mieszkanka domu w Chełmży, gdzie wieczorem doszło do wybuchu gazu. Część budynku runęła, a w drugiej części zawaliła się druga kondygnacja.
– Jedyne co pamiętam, to wybuch i huk. Wszędzie zrobiło się ciemno, nic nie było widać i próbowałam ratować męża. Na szczęście się udało i dzięki Bogu nie było dzieci. Wszystko, co było u góry, spadło nam na głowy, na dół. Teściowa ze szwagrem i z synem mieszkali obok. Wszystkie osiem osób udało się uratować. Tak, jak wyrobiliśmy się własnymi rękoma, tak nie mamy nic, ale cieszymy się, że żyjemy – powiedziała mieszkanka zawalonego domu.
Dwie poszkodowane osoby w poważnym stanie trafiły do szpitala. To mama z synem. Kobieta leczona jest w Chełmży, około 40-letni mężczyzna został przewieziony do Poznania.
Dom nadaje się do rozbiórki. Lokalowe wsparcie zadeklarował samorząd województwa. W kamienicy mieszkało w sumie 8 osób – cztery rodziny.
– Mamy do dyspozycji dwa lokale w Przysieku, każdy z nich jest w stanie pomieścić cztery osoby. Samorząd województwa deklaruje, że nie tylko przyjmie pod dach te osoby, ale także jesteśmy w stanie zabezpieczyć wyżywienie. Oczywiście koszty tego pobytu przez jakiś czas bierzemy na samorząd. Możliwa jest także inna opcja. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie są często przywiązani do miejsca. Dla nich Chełmża to ich miasto i stąd też zaoferowałem panu burmistrzowi, że jesteśmy gotowi udostępnić trzy domki holenderskie – przekazał wicemarszałek Zbigniew Sosnowski.
– Pozwoliliśmy sobie ogłosić zbiórkę finansową na portalu Pomagamy na rzecz rodzin poszkodowanych. Liczymy na hojność i otwartość Polaków. Natomiast na dzisiaj (osoby – przyp.) są w pełni zabezpieczone, jeżeli chodzi o dach nad głową, zamieszkanie i wszelkie warunki, które są związane z bytowaniem – dodał Jerzy Czerwiński, burmistrz Chełmży.
Prywatny budynek był wpisany do ewidencji zabytków.