Kilka tysięcy litrów toksycznych odpadów znaleźli w porzuconej naczepie tira
Policja i służby ochrony środowiska badają sprawę naczepy tira, porzuconej pod Aleksandrowem Kujawskim. Znaleziono w niej toksyczne odpady - prawdopodobnie stare płyny eksploatacyjne, używane w motoryzacji.
- Znaleźliśmy osiem paleto-pojemników. Pięć było pustych z jakimiś pozostałościami substancji, a trzy były wypełnione nieznaną substancją – mówi Małgorzata Saługa, szefowa włocławskiej delegatury Inspekcji Ochrony Środowiska. - Cała podłoga naczepy była zanieczyszczona substancją oleistą, tłustą, o zapachu typowym dla płynów eksploatacyjnych, pochodzących z pojazdów. Były też ślady wycieków pod naczepą. Powierzchnia gleby była zanieczyszczona. Najprawdopodobniej były to jakieś płyny eksploatacyjne - nie wiemy dokładnie, czy był to przepracowany olej, czy może jakieś hamulcowe płyny hydrauliczne.
Sprawa ma swój początek w Inowrocławiu. Kierowcy powiadomili policję, że przez miasto jedzie tir, z którego naczepy wylewa się oleista substancja. Stare oleje zamieniły szosę w ślizgawkę. Doprowadziło to do trzech poważnych wypadków drogowych i czterech mniej groźnych kolizji. Pozostawiony na asfalcie olejowy ślad doprowadził policjantów do jednej z posesji pod Aleksandrowem Kujawskim. Tu stała porzucona naczepa z chemikaliami.
Policja ustaliła już kierowcę – to 43-letni mieszkaniec Włocławka. Śledztwo dotyczy spowodowania trzech wypadków drogowych oraz nielegalnego przewożenia toksycznych odpadów.