Barka Lemara popłynęła do Fordonu. Nie obyło się bez drobnych przygód [zdjęcia, wideo]
Około godziny 14:00 barka Lemara popłynęła do Fordonu. Na holownik Studnica, który przypłynął z Chełmna, oczekiwano od rana. Opóźnienie było spowodowane niskim poziomem wody w Wiśle.
Lemara przez ostatnie 10 lat cumowała przy kei przy Rybim Rynku w Bydgoszczy. Kilka dni będzie cumować w Fordonie, tam w piątek (23 czerwca) odbędą się „Bydgoskie Wianki”.
– Mimo tego, że Barka jest obiektem muzealnym, to kursuje na Wiśle dość regularnie – powiedział Adam Gajewski z Miejskiego Centrum Kultury.
W zeszłym roku barka pojawiła się w zakładach remontowych, była także w Toruniu i Solcu Kujawskim. Teraz jednostka obiera kurs na bydgoski Stary Fordon. To prawdziwe przedsięwzięcie. Ważny jest przede wszystkim odpowiedni poziom wody.
– Potrzebujemy wody z jednej strony na tyle dużo, żebyśmy mogli przejść przez śluzę w Brdyujściu i przez zakole Wisły, niedaleko Mostu Fordońskiego. Z drugiej strony potrzebujemy wody na tyle mało, żebyśmy przepłynęli cali i zdrowi pod mostem kolejowym w Łęgnowie.
W drodze do Fordonu barce pomaga holownik, który przypłynął do Bydgoszczy z Chełmna. Cała operacja miała trwać około trzech godziny. – Będzie nas prowadził doświadczony Wiślak, pan kapitan Krzysztof. Jako ciekawostka, kiedy płynęliśmy do Torunia pod prąd rzeki, to była zawrotna prędkość 4-5 km na godzinę – mówił przed wyprawą Adam Gajewski.
Od piątku (23 czerwca) barka będzie dostępna dla zwiedzających. Wieczorem, po chrzcinach drewnianej łodzi, która na stałe stacjonować będzie w Fordonie i kursowała po Wiśle, odbędą się koncerty. Wśród wykonawców między innymi zespół Sutari, a po występach zaplanowano puszczenie wianków na rzece.
Barka Lemara na nabrzeże przy Rybim Rynku w centrum Bydgoszczy ma wrócić w poniedziałek (26 czerwca).