Mały krążownik szos, a za kierownicą pan Wiesław z Nakła. Traktor w drodze nad Bałtyk [zdjęcia]
Za nim ponad 1350 kilometrów, a pojazd sprawuje się świetnie. Oprócz spodziewanych drobnostek, nie miał żadnej poważnej awarii, która wyeliminowałaby go z trasy. Dzik 21 zmierza do celu i jeszcze w piątek (16 czerwca) ma dotrzeć nad morze.
Dzik to mały traktor przypominający kosiarkę. Na nim pasjonat starej motoryzacji, od ponad tygodnia, przemierza Polskę. Wiesław Kominiak wyruszył z Nakła. Najpierw pojechał do Zakopanego, by stamtąd ruszyć do Kopalina na Festiwal Moto Rock.
Mieszkaniec naszego regionu zbliża się do końca swojej podróży. Jak mówił, dotychczas Dzik nie zawiódł, choć Gubałówkę trzeba było odpuścić.
– Raz musiałem czyścić gaźnik, bo jakaś woda się dostała. Potem chyba dwa razy świecę wymieniłem. To jest wszystko w granicach normy, takie drobnostki. Byłem w Zakopanem, pierwszy raz w życiu pojawiłem się na zabawie góralskiej. Zresztą wszyscy już wiedzieli o tym, że ja tam przyjechałem i było fajnie. Pościągałem wszystkie obciążniki traktora, żeby zmniejszyć wagę, ale okazało się, że pod tą górę z moją przyczepą nie podciągnie. Jednak był za lekki, a w dodatku. Jak dojechałem do górali, to już nie miałem nic suchego – relacjonował pan Wiesław Kominiak.
Deszcz i burza dopadły Dzika także w drodze nad morze, ale udało się kontynuować podróż. Mikrociągnik jednego dnia pokonał nawet prawie 200 kilometrów. W trasie wywiady, wizyty u znajomych i pozdrowienia od spotkanych po drodze ludzi. Około 20:00 pan Wiesław ma dotrzeć nad morze. Uczestnicy Festiwalu Moto Rock szykują mu specjalne powitanie.
Z Panem Wiesławem rozmawialiśmy, gdy był około 80 kilometrów od polskiego morza.