Mieszkańcy Nieszawy decydują o losie burmistrza i radnych
W niedzielę w Nieszawie odbywa się referendum w sprawie odwołania burmistrza i Rady Miasta.
Miejskie władze są skonfliktowane, a radni nie zbierają się od ponad pół roku.
Nie przychodząc na sesje, większość radnych protestuje przeciwko zwoływaniu ich w trybie nadzwyczajnym, co uniemożliwia im wprowadzenie jakichkolwiek zmian do porządku obrad, a przede wszystkim odwołanie obecnej przewodniczącej rady.
Z wnioskiem o referendum wystąpiły na początku roku do Komisarza Wyborczego obie strony konfliktu w Nieszawie: zwolennicy obecnego burmistrza i sprzyjającej mu mniejszości w Radzie Miasta oraz stronnicy nastawionej opozycyjnie do burmistrza większości rady.
By referendum było ważne, a podjęta w nim decyzja wiążąca, do urn musi pójść co najmniej 3/5 osób, które brały udział w wyborach burmistrza i rady. W przypadku decyzji o przyszłości Rady Miasta minimalna wymagana frekwencja w Nieszawie to 722 osoby, a w sprawie burmistrza nieco mniej.
Licząca około 2 tys. mieszkańców Nieszawa ma problem z funkcjonowaniem władz samorządowych od początku obecnej kadencji. Już w 2011 roku, wprowadzono tu zarząd komisaryczny, gdy piastujący urząd burmistrza od 21en lat Andrzej Nawrocki złożył rezygnację z powodu konfliktu z większością Rady Miasta (PAP).