„Porozumienie” domaga się badania ukraińskiego zboża. „Istnieje ryzyko skażenia” [wideo]
Członkowie „Porozumienia” chcą zbadania zboża, które dociera do Polski z Ukrainy i interweniują w tej sprawie w regionalnych stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Do bydgoskiego sanepidu stosowne pismo złożyła w poniedziałek poseł Iwona Michałek.
– To zboże miało iść tranzytem do krajów afrykańskich przez Polskę i miało być plombowane na granicach. Jednak tak się nie dzieje. Rolnicy bardzo na tym cierpią, chcemy wiedzieć, czy stacje epidemiologiczne w całym kraju badają zboże i inne produkty spożywcze, które przychodzą z Ukrainy. Jaki jest procent nieprawidłowości i co się dzieje, gdy okaże się, że zboże nie spełnia tych standardów, które obowiązują w Unii Europejskiej? Jak to jest w poszczególnych województwach? – zastanawia się poseł Iwona Michałek.
Żywność sprowadzona z Ukrainy to, zdaniem działaczy ugrupowania, zagrożenie dla polskich rolników. Według nich istnieje także większe ryzyko jej skażenia.
– Ukraina nie jest w Unii Europejskiej i tam panują inne procedury badania żywności. Pamiętajmy, że tam się toczą potężne walki. Obydwie strony używają amunicji. Szczególnie Rosja używa trującej amunicji fosforowej i to wszystko trafia do gruntu. Nie ukrywajmy, że później produkcja żywności czy hodowla zwierząt, może bardzo znacznie odbijać się właśnie na jakości żywności. C całym szacunkiem, pomagając Ukrainie, pamiętajmy też o zdrowiu Polaków – stwierdził Robert Szatkowski, pełnomocnik partii w okręgu bydgoskim.
Kujawsko-Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny ma teraz dwa tygodnie na ustosunkowanie się do interwencji poselskiej. Jak zapowiedzieli członkowie ugrupowania, o udzielonej odpowiedzi poinformują opinię publiczną.