Pacjenci znajdą tu kompleksową pomoc. W Toruniu otwarto Centrum Leczenia Szpiczaka
Toruńskie Centrum Leczenia Szpiczaka i Amyloidozy zaczęło funkcjonować w Szpitalu Miejskim w Toruniu. – W leczenie pacjentów zaangażowani będą specjaliści z różnych oddziałów – wyjaśnia dr n. med. Grzegorz Charliński, kierownik Oddziału Hematologii i Transplantacji Szpiku, koordynator Centrum.
Celem Centrum jest prowadzenie diagnostyki i leczenia chorych na choroby nowotworowe krwi. Specjaliści chcą też stworzyć nową jakość leczenia pacjentów chorujących na szpiczaka mnogiego.
– Przyświecało nam to, żeby chorzy byli leczeni w jednym miejscu, czyli żeby stworzyć coś, co nazywa się medycyną holistyczną – tłumaczy dr Charliński. – Szpiczak plazmocytowy w odróżnieniu od innych jednostek chorobowych wywodzących się ze szpiku kostnego, poza tym, że zajmuje szpik kostny, może powodować innego rodzaju niewydolności, w tym niewydolność nerek czy złamania struktur kostnych. Z tego powodu, że w szpitalu miejskim są specjalistyczne oddziały, możemy stworzyć wielodyscyplinarny zespół, który będzie obejmował całość opieki nad chorymi – wyjaśnia lekarz.
– Jestem dowodem na to, że ze szpiczakiem można żyć dosyć długo. Kilka dni temu minęły 22 lata od diagnozy – mówi Roman Sadżuga, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Szpiczaka. – Drodzy pacjenci, naprawdę można żyć, tylko trzeba sobie „przestawić głowę” – nie na chorobę i umieranie, nie na informacje w Internecie, gdzie jest zapis, że trzy–cztery lata góra, natomiast starać się żyć normalnie, mieć dalsze plany, nawet jak ma się już 80 lat – radzi.
W ciągu roku w Polsce na szpiczaka leczonych jest ponad 9,5 tys. pacjentów, a w naszym regionie – pół tysiąca. Szpiczak stanowi jeden proc. wszystkich nowotworów i 22 proc. nowotworów krwi.