Dr Rajewski: „Pandemii nikt w Polsce nie odwołał”. Trzy lata od pierwszych zakażeń w regionie [rozmowa]
Trzy lata temu, 17 marca 2020 roku, dowiedzieliśmy się o pierwszych 7 przypadkach zakażenia koronawirusem w naszym województwie. Od tamtego dnia mieliśmy kilka fal epidemii, kilka wariantów wirusa oraz ponad 387 tysięcy potwierdzonych zakażeń w kujawsko-pomorskim. Zmarło prawie 7,5 tysiąca zakażonych osób.
dr Paweł Rajewski: Nic się nie dzieje. Jak wspominałem Państwu w styczniu, pojawił się nowy wariant koronawirusa, który wywołał kolejne zaostrzenie epidemii, kolejny wzrost zachorowań, szczególnie pod koniec grudnia 2022 w Ameryce, a w Polsce pierwsze przypadki pojawiły się pod koniec stycznia 2023 roku – mówimy tutaj o subwariancie Kraken. Jest to nic innego, jak następna ewolucja podwariantu Omikron, czyli wariantu względnie łagodnego. Kraken rzeczywiście jest wariantem łagodnym, ale dlaczego jest tak dużo zachorowań? Charakteryzuje się ok. 40-procentową transmisją, czyli jest bardziej zakaźny, niż wariant Omikron. A wariant Omikron, wywołujący piątą falę, był do tej pory wariantem najbardziej zakaźnym, ale już tym łagodnym i rzeczywiście Kraken jest jeszcze bardziej zakaźny, ale nawet łagodniejszy niż wariant Omikron. Z tą różnicą, że on troszeczkę próbuje wyłamywać się spod kontroli szczepień ochronnych, czyli te osoby, które uprzednio przechorowały Covid-19, były zarażone SARS-Cov-2, całkiem niedawno subwariantami Omikron czy były szczepione, mogą również zachorować ponownie, i to z dużym prawdopodobieństwem, właśnie przez wariant Kraken (…), ale u większości będzie to typowy obraz zwykłej infekcji dróg oddechowej, bardziej przeziębienie, lub część pacjentów jeden-dwa dni może poczuć się pseudogrypowo.
Oczywiście mamy pacjentów w starszym wieku, u których mogą być zaostrzenia chorób przewlekłych, może się też rozwinąć pełnoobjawowy Covid-19, i u tych pacjentów powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, jeżeli mamy jakąkolwiek infekcję.
Na szczęście od niedawna są dostępne również tzw. testy combo, także u lekarzy rodzinnych, wykrywające zarówno antygeny grypy typu A i B – grypy mamy wciąż dużo – wirusa RSV, oraz koronawirusa, również wariant Kraken. Jest przez te testy wykrywany.
Trzeba przypomnieć z całą odpowiedzialnością, że pandemii jeszcze nikt nie odwołał, ona cały czas trwa, ma swoje zaostrzenia, i w tej chwili do Polski właśnie doszedł wariant Kraken (…). Tak jak przewidywaliśmy, szczyt zachorowań jeżeli chodzi o ten subwariant będzie miał miejsce między końcem lutego a środkiem marca; pewnie przesunie się jeszcze do końca marca. Ale jest to łagodny wirus, mamy dużo osób zakażonych, ale mało przebywających obecnie w szpitalach z powodu Covid-19 (…).
Czy będzie lekarstwo? Czy będzie tabletka, którą będziemy mogli wziąć, i wyzdrowiejemy?
Takie tabletki przeciwwirusowe są już od dawna, które hamują namnażanie SARS-Cov-2, mamy też takie tabletki do używania w systemie ambulatoryjnym (czyli pacjent nie musi leżeć w szpitalu), mamy Remdesivir. Tylko co jest ważnego w lekach przeciwwirusowych, nie tylko w kontekście SARS Cov-2, ale i innych wirusów, w tym grypy, która jeszcze szaleje: sens podawania leków przeciwwirusowych jest wtedy, kiedy mamy początek infekcji, kiedy wirus jest i się namnaża. W kontekście SARS Cov-2, najlepiej podać leki podczas pierwszych dwóch, maksymalnie pierwszych pięciu dni od początku infekcji, a bardzo często ten pacjent trafia do nas po tygodniu-dwóch. Wtedy to wirusa nie ma, wtedy leczymy powikłania...
Stąd, tak jak wspomniałem, musimy być wyczuleni szczególnie na osoby starsze, osoby przewlekle chore, z niedoborami odporności, z chorobami nowotworowymi. Jeżeli mamy początek obojętnie jakich objawów z górnych dróg oddechowych – po przy subwariancie Kraken mogą to być dosłownie objawy przeziębieniowe, lekki kaszel, lekki katar – te osoby muszą się zgłosić, skontaktować się z lekarzem rodzinnym podczas teleporady. Powinny mieć wykonany test combo, żeby różnicował te wirusy – jeżeli jest dodatni, mogą otrzymać lek przeciwwirusowy przeciw SARS Cov-2, również w warunkach domowych, ambulatoryjnych (…).
To, co Pan powiedział trzy lata temu znalazło potwierdzenie w rzeczywistości dzisiaj – proszę powiedzieć, co będzie za trzy lata?
Tego nie wiemy. Każda epidemia ma to do siebie, że ma swój początek i swój koniec, i ta epidemia też się skończy – oczywiście pewnie koronawirus jak wirus grypy, będzie z nami okresowo, z tym że osoby immunokompetentne, czyli osoby młode, bez chorób przewlekłych, będą przechodzić go jak zwykłe przeziębienie. Będą pewnie rekomendacje szczepień i uaktualniania szczepień przeciwko SARS-Cov-2 ogólnie dla osób z grup ryzyka, tak samo jak mamy rekomendacje dla grypy sezonowej. Pewnie z koronawirusem sobie poradzimy, bo na horyzoncie nie widać, żeby on mutował w bardziej agresywne formy, może bardziej zakaźne, ale łagodne.
Pamiętajmy, że koronawirusy tzw. ludzkie były u nas wykrywane od lat 60. XX wieku, więc je znamy – to są zwykłe wirusy, które powodują choroby przeziębieniowe. Oczywiście, te trzy: SARS-Cov-2, SAR-Cov-1 i MERS były to koronawirusy, które przyszły ze świata zwierzęcego, więc one wywoływały epidemie, ale się ograniczają, więc pewnie SARS-Cov-2 też za chwilę się ograniczy i będzie chorobą sezonową. Ale tak, jak powiedziałem wielokrotnie – biologia nie lubi pustki. Coraz więcej podróżujemy, eksplorujemy różne kierunki dalekie, mamy topniejące lodowce, mamy ocieplenie klimatu – mogą pojawić się u nas, również w naszej szerokości geograficznej, wektory, na przykład komary, przenoszące gorączki krwotoczne. Możemy też przywieźć takie zakażenia. Mogą pojawić się lub zmutować nowe wirusy lub stare wirusy. Pojawiają się osoby, choćby uchodźcy z Ukrainy, gdzie wyszczepialność na przykład na krztusiec, odrę czy gruźlicę jest dużo mniejsza niż w Polsce. Mogą pojawić się stare choroby zakaźne, z którymi sobie już kiedy poradziliśmy – więc tego, co będzie, nie wiemy. Co może nas uratować? Jedynie edukacja prozdrowotna, obserwacja sytuacji, szczepienia ochronne przeciwko chorobom zakaźnym, które znamy, i przede wszystkim zdrowy rozsądek.