Minister Szczucki: Dyktaturę TSUE może zahamować trybunał kompetencyjny [rozmowa]
Stworzenie tzw. trybunału kompetecyjnego składającego się w połowie z sędziów TSUE i sędziów trybunałów konstytucyjnych państw członkowskich UE postuluje prof. Joseph Weiler. Mówił o tym gość audycji PR PiK „Popołudnie z Nami", dr hab. Krzysztof Szczucki, prezes Rządowego Centrum Legislacji.
Michał Jędryka: Coraz częściej mówi się o tym, że instytucje Unii Europejskiej, chociażby takie jak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zdają się wywierać nacisk na przebieg procesów politycznych w Polsce. Czy w ten scenariusz wpisują się ostatnie postanowienia trybunału, takie jak, na przykład, w sprawie polskich lasów, bo Lasy Państwowe mówią, że to postanowienie trybunału grozi paraliżem gospodarki. Był też wyrok na temat przekazywania za granicę polskich dzieci z rodzin mieszanych. Teraz jest sprawa postanowienia polskiego Trybunału Konstytucyjnego o wyższości polskiego prawa nad prawem Unii Europejskiej. Jak na to patrzeć?
Krzysztof Szczucki: To jest oczywiście sprawa wielowątkowa, ale o jednym możemy powiedzieć na pewno, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej systematycznie rozszerza kompetencje Unii Europejskiej, wychodząc radykalnie poza brzmienie, poza literalne brzmienie traktatów, czyli tych dokumentów, które regulują działanie instytucji Unii Europejskiej i ich kompetencje. Czasami trudno oprzeć się wrażeniu, że poszczególne wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w taki lub inny sposób mają wpłynąć na rzeczywistość polityczną w państwie członkowskim, w tym wypadku w Polsce.
Jak Polska może reagować na tego typu sytuacje: z jednej strony mamy sprawę, chociażby gospodarki leśnej, której, tak jak Ministerstwo Klimatu i Środowiska i Lasy Państwowe oświadczają, nie sposób przyjąć i nie sposób realizować. Z drugiej strony mamy orzeczenie trybunału, który ma pewien autorytet, który jest postrzegany jako trybunał z autorytetem, i który powinien być ostatecznym głosem. Jak do tego podchodzić?
Trzeba oczywiście dobrze się tej sprawie przyjrzeć, ponieważ Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekał o przepisach, które w Polsce już zmieniono. W tej chwili dokładnie analizujemy ten problem, zwłaszcza udział czynnika społecznego w realizacji, czy w planowaniu działań w odniesieniu do lasów. Jedno jest pewne: polski rząd nie podejmie żadnej decyzji, która w jakikolwiek sposób uderzałaby w podstawowe dobro narodowe, jakim są lasy państwowe. Polscy obywatele powinni w tym zakresie czuć się bezpieczni. Natomiast, jeżeli chodzi o ten szerszy problem, czyli właśnie o te rozszerzające się kompetencje, o samorozszerzające się kompetencje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – tutaj możemy sobie powiedzieć, że, niestety, trybunał działa trochę na takiej zasadzie, jak mówimy czasem – przykre to jest stwierdzenie: kto bogatemu zabroni. Tak to możemy powiedzieć: kto zabroni trybunałowi, sądowi najwyższej instancji? Trzeba w końcu wprowadzić jakiś mechanizm, który hamowałby TSUE. Wybitny amerykański profesor Joseph Weiler, który już w Polsce się kiedyś zasłużył ma taki pomysł: stwórzmy trybunał kompetencyjny w połowie składający się z sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a w połowie składający się z sędziów poszczególnych trybunałów konstytucyjnych państw członkowskich, czyli taki, który właśnie tego rodzaju sprawy próbowałby rozstrzygać, mediować, a później ostatecznie przesądzać. Nie może być tak, że rzekomy dialog pomiędzy Trybunałem Konstytucyjnym, a trybunałem luksemburskim polega na dyktacie trybunał luksemburskiego.
To bardzo interesująco brzmi, co pan minister zaproponował, tylko jak to można przeprowadzić formalnie. Czy to wymagałoby zmiany traktatów albo jakiegoś aneksu do traktatów?
Tak, to by wymagało konsensusu w Unii Europejskiej, uzgodnienia z innymi państwami członkowskimi i reformy traktatowej, czyli takiej reformy, która będzie pociągać za sobą konieczność ratyfikacji tej zmiany przez poszczególne państwa członkowskie. To duża zmiana i ona na pewno nie stanie się dziś, czy jutro. Wiele musi jeszcze w Unii Europejskiej się zdarzyć, żeby taka mądrość dotarła także do tych państw, które w tej chwili w tym mainstreamie, w tym, można powiedzieć trochę takim dyktacie luksemburskim dobrze się odnajdują, bo mają poczucie, że ich interesy są realizowane. Mam nadzieję, że z czasem na tyle zmieni się układ polityczny w Europie, że taki konsensus, taka zgoda dotycząca reformy Unii Europejskiej, w dobrym przecież kierunku, wcale nie uderzająca w jej istotę, będzie możliwa (...).
Więcej tutaj: