Zniknęły dane z aparatu USG we włocławskim szpitalu, w którym zmarły bliźnięta
Usterka sprzętu, błąd człowieka, czy też jego celowe działanie. Śledczy badający śmierć nienarodzonych bliźniąt we Włocławku wyjaśnią, jak to się stało, że z pamięci aparatów USG została skasowana historia badań.
Odkryli to kontrolerzy z kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ i powiadomili prokuraturę.
Z dyrektorem Szpitala Specjalistycznego im. ks. Popiełuszki we Włocławku nie udało się nam skontaktować. Tymczasem we wtorek na specjalnej konferencji włocławska prokuratura przedstawi pierwsze wyniki swojego śledztwa.
Bliźnięta zmarły w nocy z 16 na 17 stycznia. Doszło do tego kilkanaście godzin przed planowanym porodem, który miał się odbyć poprzez tzw. cesarskie cięcie. Ojciec dzieci o ich śmierć obwinia personel placówki.
Sekcja zwłok bliźniąt, jako bezpośrednią przyczynę śmierci wstępnie wskazała niewydolność oddechowo-krążeniową. Jednocześnie nie stwierdzono żadnych poważnych wad rozwojowych. Na wyniki pobranych przez patologów wycinków trzeba będzie poczekać co najmniej kilka tygodni.