Na Ukrainie stracili wszystko. Fundacja Polska i Duchacze stworzyli im drugi dom

2023-02-20, 09:04  Magdalena Gill
Członkowie Fundacji Polskiej i Ukrainki, którymi się opiekują. Od lewej: Krzysztof Szperkowski, Natalia Pylypenko, Magdalena Szperkowska i Marija Shtrapova/fot. mg

Członkowie Fundacji Polskiej i Ukrainki, którymi się opiekują. Od lewej: Krzysztof Szperkowski, Natalia Pylypenko, Magdalena Szperkowska i Marija Shtrapova/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają/fot. mg

Były podziękowania, wspomnienia i łzy wzruszenia. Fundacja Polska z Bydgoszczy i Zgromadzenie Misjonarzy Ducha Świętego, które od początku wojny opiekują się uchodźcami i organizują konwoje na Ukrainę zaprosiły na spotkanie zaprzyjaźnionych ludzi i instytucje, które ich wspierają.

W domu zakonnym Zgromadzenia Ducha Świętego od początku wojny mieszkają ukraińskie mamy z dziećmi. - Wojna rozpoczęła się we wtorek, a już w środę spotkaliśmy się z dwoma małżeństwami, które założyły Fundację Polską i postanowiliśmy, że będziemy pomagać – wspominał ojciec Marek Myśliński, prowincjał Zgromadzenia Ducha Świętego. - W naszych pustych pokojach zrobiliśmy to, co było możliwe – poznosiliśmy z całego domu kołdry, łóżka, koce, pościele, ręczniki. W niedzielę podjęliśmy decyzję, że jedziemy na granicę po uchodźców. Wtedy każdy myślał, że ta wojna będzie trwała miesiąc, może dwa. Jak się okazało, nie musieliśmy nigdzie jechać, bo ludzie przyjechali do nas już w nocy z wtorku na środę. Dotarły do nas matki z dziećmi - z reklamówkami, z jedną torbą, z czym miały pod ręką...

W jednym dniu straciła rodzinę i dom
Podczas spotkania nie zabrakło emocjonalnych relacji Ukraińców. Na miejscu była m.in. Pani Weronika, która przyjechała do Polski w 2014 roku, gdy wybuchła wojna w Donbasie, a teraz pomaga w naszym kraju swoim rodakom. - Różne to były agresje, ale ból taki sam – opowiadała. - W jednym dniu straciłam wszystko. Ginęli ludzie, ginęły dzieci. Żaden rodzic nie jest gotowy, by urządzać pogrzeb swoim dzieciom – opowiadała matka, która straciła na tej wojnie nie tylko dom, ale także rodzinę – m.in. dwie córki. - W centrum Doniecka jest Aleja Aniołów – miejsce, gdzie pochowane są maluchy – opowiadała.

Jedną z Ukrainek, które zamieszkały rok temu w domu bydgoskiego Zgromadzenia jest 36-letnia Marija Shtrapova. Na wyjazd z kraju razem z 13-letnią córką i mamą zdecydowała się kilka dni po wybuchu wojny. Opowiadała o tym w bardzo emocjonującym wystąpieniu, nie ukrywała łez. - Pierwszego dnia, gdy dowiedziałam się z mediów, że wybuchła wojna, nie wierzyłam. Ale kiedy w kolejnych dniach usłyszałam rakiety i wybuchy, byłam przerażona - opowiadała. - Rankiem 3 marca na nasze miasto ponownie spadła rakieta, niecały kilometr od mojego domu. Godzinę po wybuchu zadzwoniła znajoma i powiedziała, że wyjeżdża z kraju, zaproponowała, bym jechała z nią. Nie było to dla mnie łatwe. Ale zabrałam To, co najważniejsze – mamę, córkę, dokumenty i trochę pieniędzy, i wyruszyłyśmy. Jechałyśmy 10 godzin do granicy. W Polsce od razu spotkałam wspaniałych ludzi – nie wierzyłam, gdy częstowali nas gorącą zupą czy herbatą, nie chcąc za to pieniędzy.

Wielu ludzi pomaga
Marija i inni uchodźcy bardzo dziękowali za to, że mogą w Polsce bezpiecznie żyć. - Ci wszyscy ludzie, którzy nam pomogli… - nawet trudno znaleźć słowa, jak im dziękować. Są z nami codziennie, sprawiają, że czujemy się tu, jak w domu. Bardzo za to dziękuję – mówiła Marija.

Dziękował też 16-letni Damian Ivanov, który mieszka u Duchaczy razem z mamą i bratem. Jego ojciec jest porucznikiem i walczy na Ukrainie. - Na początku trudno mi było uwierzyć, że mogę tu skończyć szkołę podstawową i dalej uczyć się w technikum i że mogę mieć tylu nowych przyjaciół – opowiadał.

Fundacja Polska wraz z Duchaczami cały czas opiekuje się uchodźcami, choć mieszkanki domu się zmieniają – jedne mamy wraz z dziećmi wyjeżdżają, przyjeżdżają kolejne. - Staramy się, by czuły się tu jak najlepiej, więc nie tylko opiekujemy się nimi na co dzień, ale wspólnie świętujemy urodziny dzieci, święta i inne uroczystości. Razem zwiedzamy Bydgoszcz i okolice, organizujemy wycieczki itp. - opowiadała Magdalena Szperkowska, prezes Fundacji Polskiej. - Nie udałoby się to wszystko bez pomocy przyjaciół, znajomych, ludzi z parafii, różnych instytucji, stąd też spotkanie, podczas którego chcemy im podziękować.

Jadą z pomocą na Ukrainę
Jak się okazało - na pomocy na miejscu się nie skończyło. - Na początku wojny darów mieliśmy tyle, że okazało się, że nie jesteśmy w stanie tego „przejeść”, dlatego zdecydowaliśmy: jedziemy na Ukrainę! - opowiadał ojciec Marek Myśliński.

Pierwszy konwój wyruszył wiosną ubiegłego roku. Trzy razy już odwiedzali miejsca najbardziej dotknięte działaniami wojennymi. - Pierwszy wyjazd to był dla nas ogromny szok. Sam nie spałem kilka dni po powrocie – opowiadał Krzysztof Szperkowski z Fundacji Polskiej. - Nie mogłem się otrząsnąć po tym, jak zobaczyłem ludzi mieszkających w piwnicach czy w domach częściowo zburzonych - nie mających nic, bez żadnej pomocy, bo przecież żadne ubezpieczenie tam nie działa, nic się nie odbudowuje, markety są częściowo pozamykane. To było wstrząsające przeżycie, dlatego postanowiliśmy po tym pierwszym wyjeździe zebrać siły i jechać znowu. Nawiązaliśmy kontakty z różnymi firmami i regularnie jeździmy.

Byli m.in. w Buczy, Irpieniu, Borodziance. Kolejny konwój planowany jest 17 marca, tym razem do Chersonia. - Zbieramy pieniądze i dary, wieziemy tam żywność, środki higieny i inne potrzebne rzeczy. Najbardziej potrzebnym towarem są piece typu „koza” – mówią w Fundacji. Potrzebne są też samochody, którymi mogliby dojechać na Ukrainę. - Może znajdzie się ktoś, kto mógłby nam użyczyć sprawny pojazd. Ostatnio samochód zepsuł nam się w trasie – mówi Krzysztof Szperkowski.

Każdy, kto chciałby włączyć się w pomoc, może skontaktować się z fundacją za pośrednictwem Facebooka (profil Fundacja Polska), lub telefonicznie – Krzysztof Szperkowski, tel. 694 111 104.

Mówi ojciec Marek Myśliński, prowincjał Zgromadzenia Ducha Świętego

Mówi Marija Shtrapova

Region

Blisko sto wypadków przy pracy w regionie. Najwięcej w branży przemysłowej

Blisko sto wypadków przy pracy w regionie. Najwięcej w branży przemysłowej

2023-07-20, 17:54
Nastolatka schowała narkotyki w piecu kaflowym. Grozi jej do 10 lat więzienia

Nastolatka schowała narkotyki w piecu kaflowym. Grozi jej do 10 lat więzienia

2023-07-20, 16:48
Zabytkowe drzewo niezgody. Konar utrudnia przejazd, ale właściciel mówi nie przycince

Zabytkowe drzewo niezgody. Konar utrudnia przejazd, ale właściciel mówi „nie” przycince

2023-07-20, 16:29
Śmiertelny wypadek w Dobrzejewicach. 69-letnia pasażerkazmarła w szpitalu

Śmiertelny wypadek w Dobrzejewicach. 69-letnia pasażerka zmarła w szpitalu

2023-07-20, 15:04
Bydgoskie Jachcice są zasilane gazem. Kotłownia wodno-gazowa oddana do użytku [zdjęcia]

Bydgoskie Jachcice są zasilane gazem. Kotłownia wodno-gazowa oddana do użytku [zdjęcia]

2023-07-20, 14:11
Grzejnik już nie taki gorący. Władze Inowrocławia przygotowują się do zmian energetycznych

Grzejnik już nie taki gorący. Władze Inowrocławia przygotowują się do zmian energetycznych

2023-07-20, 13:32
Przedstawiciele Młodej Lewicy podkreślają znaczenie zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży

Przedstawiciele Młodej Lewicy podkreślają znaczenie zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży

2023-07-20, 12:58
Trenowała przed egzaminem na prawo jazdy i staranowała auta. Grozi jej zakaz prowadzenia samochodów

Trenowała przed egzaminem na prawo jazdy i staranowała auta. Grozi jej zakaz prowadzenia samochodów

2023-07-20, 12:21
 Da Vinci,

Операція Da Vinci, продуктивні канікули та книжка на підтримку хворих

2023-07-20, 11:20
Wygodniejszy przejazd z Mazur na Kujawy. Umowa na drogę z Bartniczki do granicy województwa

Wygodniejszy przejazd z Mazur na Kujawy. Umowa na drogę z Bartniczki do granicy województwa

2023-07-20, 11:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę