Aleksandrów Kujawski chce zwrócić PKP budynek dworca. Zabrakło pieniędzy
W 2008 roku Polskie Koleje Państwowe przekazały miastu zabytkowy obiekt. Starał się o to ówczesny burmistrz Andrzej Cieśla. Okazało się jednak, że remont znacznie przerasta możliwości gminy. Pieniędzy na prace nie ma i nie będzie, bo w grę wchodzi ponad 100 mln zł. Dworzec niszczeje...
Teraz miasto chce nieodpłatnie oddać budynek, licząc na to że o dworzec zadbają PKP. W sprawę zaangażował się senator Józef Łyczak z PiS.
- Mnie ten dworzec bardzo poruszył - mówi senator Łyczak. - Gdy przeprowadziłem się rok temu do Ciechocinka i zacząłem dojeżdżać do Warszawy właśnie z Aleksandrowa, wtedy zobaczyłem, że nawet do kasy nie ma bezpiecznego dojścia. To wszystko się wali. Zwróciłem się do dyrektora PKP, powiadomiłem o tym fakcie ministra infrastruktury, żeby sprawa nabrała szybszego biegu. Już jest reakcja dyrektora PKP. Przysłał panią, która dokonała wstępnej inwentaryzacji. Chodzi oczywiście o przejęcie budynku przez kolej. Gmina, mimo najszczerszych chęci, teraz tego ciężaru nie udźwignie. Na doprowadzenie dworca do stanu pierwotnego, czyli pięknego, potrzeba minimum około 120 milionów złotych. To jest dwukrotny budżet Aleksandrowa...
Miasto dotąd odrestaurowało część budynku dworca za blisko 7 mln zł.