Koniec tajemnic! Wiemy, ile Toruń zapłacił za organizację Grand Prix na żużlu!
Ponad 25 mln zł – tyle od 2010 do 2020 roku kosztowała Toruń organizacja zawodów Grand Prix na żużlu. Dotychczas Miasto odmawiało ujawnienia kwot, powołując się na tajemnicę umowy z brytyjską firmą BSI, głównym operatorem zawodów, podejmującym decyzję o tym, gdzie się one odbywają.
Dotarcie do informacji o kosztach organizacji Grand Prix zajęło naszemu reporterowi ponad dwa lata. Po decyzjach odmownych od ratusza zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Sprawę badał też Wojewódzki Sąd Administracyjny.
– W wyniku odwołania Kolegium uchyliło ostatnią decyzję odmawiającą udzielenia informacji – mówi Jaśmina Lesińska z SKO w Toruniu. – Kolegium zwróciło uwagę na związanie prezydenta treścią wyroku, a w szczególności tym, że nie jest tajemnicą przedsiębiorstwa kwota, jaką otrzymuje ze środków publicznych, ale tajemnicą jest to, jak zorganizuje za tę kwotę swoją pracę. W rezultacie, po tych długich, dwuletnich bojach, prezydent uznał to stanowisko sądu i udzielił informacji w żądanym zakresie – tłumaczy.
Najwięcej Miasto zapłaciło firmie BSI w 2014 roku – prawie 3,6 mln złotych.
– Rzeczywiście jest tak, że duże imprezy to są też duże wydatki, ale te wydatki to w pewnym sensie inwestycja: po pierwsze, promują Toruń i przyciągają do niego rzesze ludzi, z Polski i z zagranicy, a także my jako Miasto mamy obowiązek kreowania takich wydarzeń, które pobudzają przedsiębiorczość, pobudzają rynek pracy, bo te pieniądze z przychodów przedsiębiorców potem do nas wracają – mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia.
Pieniądze ze sprzedaży biletów nie wracały do Miasta, a zasilały kasę Klubu Sportowego Toruń S.A. Jak przekazało Miasto, z przeznaczeniem na pokrycie kosztów organizacji zawodów oraz na modernizację monitoringu na Motoarenie.
– Miasto zawierało umowy z Klubem Sportowym Toruń na współorganizację Speedway Grand Prix. Na ich podstawie wpływy ze sprzedaży biletów trafiały do klubu, z których pokrywane były wszelkie koszty związane z kompleksową organizacją zawodów – informuje rzeczniczka. – Na klubie spoczywało pełne ryzyko związane z osiągnięciem odpowiedniego przychodu pozwalającego na pokrycie kosztów organizacyjnych. W przypadku, gdy przychód nie pozwalał na ich pokrycie, miały być one opłacone ze środków własnych klubu. Natomiast, gdy przychody były wyższe, to zysk został przeznaczony na działalność sportową KS Toruń S.A., w tym na organizację rozgrywek ligowych na wszystkich szczeblach rozgrywkowych – tłumaczy.
-----------
Więcej w relacji Michała Zaręby.