Związkowcy chcą odwiesić spór zbiorowy. W bydgoskich MZK znowu gorąco
- Nowy zarząd Miejskich Zakładów Komunikacji w Bydgoszczy podał się do dymisji – informuje szef związkowców MZK w Bydgoszczy. Zapowiada, że spór zbiorowy zostanie odwieszony.
Andrzej Arndt poinformował, że powraca sprawa pieniędzy. W informacji przesłanej dziennikarzom podał, że nowy zarząd spółki podał się do dymisji. Przypomnijmy - został on powołany po letnim strajku kierowców i motorniczych. Dwa miesiące temu w skład zarządu MZK weszli Piotr Szałkowski i Paweł Czyrny.
- Nowy zarząd spółki wyliczył koszty jej stabilnego funkcjonowania w 2023 roku, bez jakiegokolwiek zysku i bez najmniejszej złotówki podwyżki dla załogi i okazało się, że również nie wystarczają na to, co zaproponował pan prezydent – tłumaczy. - Czyli dalej trudna sytuacja spółki będzie się pogłębiać i prawdopodobnie chylić ją do upadłości – tak to przynajmniej odczytujemy. Zarząd spółki ma świadomość, że za pieniądze, które proponuje pan prezydent nie będzie mógł efektywnie nią zarządzać. Stwierdzili, że dłużej tak nie mogą i dzisiaj dostaliśmy informację, że obaj panowie podają się do dymisji.
Szef Rady Nadzorczej MZK Jerzy Nadarzewski potwierdził Polskiemu Radiu PiK, że rezygnację złożył na razie wiceprezes Paweł Czyrny. Tymczasem Andrzej Arndt poinformował, że spotkanie w sprawie odwieszenia sporu zbiorowego planowane jest na środę przed południem. - Będziemy domagać się mediatora, ale już z listy ministerialnej, aby to była osoba z zewnątrz, nie z regionu. Nie mamy się czego bać. Ktokolwiek tutaj przyjdzie to stwierdzi, że za te pieniądze nie można jeździć – tłumaczy szef związkowców.