20 lat rządzi w Toruniu. „Z mieszkańcami lubimy się i rozumiemy, to najważniejsze”
- Dla samorządowca ważne jest, żeby znaleźć się w takiej wspólnocie, w której jesteśmy razem. To pozostaje dla mnie czymś naprawdę wyjątkowym, szczególnym i bardzo to doceniam - mówił Michał Zaleski. Prezydent Torunia był gościem „Rozmowy dnia" w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: Rozmawiamy w 20. rocznicę objęcia przez Pana funkcji prezydenta Torunia. To niecodzienny jubileusz – rzadko zdarza się, żeby włodarz miasta rządził nim przez 20 lat. Co z tych 20 lat wspomina Pan najlepiej?
Michał Zaleski: Minęło rzeczywiście 20 lat od momentu wyboru, a dokładnie zaprzysiężenia - 18 listopada 2002 roku. Wybory w drugiej turze, w których sięgnąłem po obowiązek bycia prezydentem Torunia, miały miejsce 10 listopada tego samego roku. Wspomnienia są bardzo różne, ale najważniejsze i najciekawsze dla mnie jest to, że mieszkanki i mieszkańcy Torunia - spotykając mnie na ulicach miasta - uśmiechają się do mnie, mówią „dzień dobry”, ja mówię do nich „dzień dobry”… Udało nam się nawzajem siebie nie tylko polubić, ale też chyba zrozumieć i to jest ważne dla samorządowca, żeby znaleźć się w takiej wspólnocie, w której jesteśmy razem. To pozostaje dla mnie czymś naprawdę wyjątkowym, szczególnym i bardzo to doceniam, bo przecież nie tylko ja jestem stroną tych relacji, ale są właśnie oni - czyli ci, którzy razem ze mną decydują o funkcjonowaniu miasta.
Co się zmieniło w Toruniu przez te 20 lat?
- Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna, łatwiej byłoby odpowiedzieć, co się nie zmieniło. Zmiany są wszechstronne i wszechobecne - i inwestycyjne, i remontowe, i w mentalności nas mieszkańców, w zachowaniach, technologiach, jakimi się posługujemy. Wokół nas rzeczywistość się zmienia, my w niej uczestniczymy. Po drugie - jesteśmy od 2004 roku członkami Unii Europejskiej - to jest też środowisko, w którym kształtują się nasze postawy, zachowania, myślenie o tym, co nas otacza i wreszcie korzystamy także z możliwości finansowych z tym związanych. W Toruniu staramy się to robić w sposób dynamiczny, efektywny i jak na razie naprawdę skuteczny. To pozwala rozwijać się miastu - pozwala na nowe inwestycje, zarówno tak olbrzymie, jak budowa mostu drogowego nad rzeką Wisłą…
Gdy Pan obejmował funkcję prezydenta, to w Toruniu był tylko jeden most.
- Tak – był jeden most, dwa pasy i niewiele szans, żeby w czasie dużego natężenia ruchu pokonać tę przeprawę mostową. Teraz jest ten drugi most, są także inne nowe obiekty, które wpisały się już w pejzaż miasta, jak Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki, hala sportowa przy ulicy Bema, szereg innych obiektów sportowych – m.in. stadion żużlowy, zbudowany specjalnie dla potrzeb tego sportu, ukochanego przez torunian. Poza tym właściwie nie ma szkoły w Toruniu, która by nie była przebudowana, zmodernizowana. Ostatnio zakończyliśmy modernizację ponad stuletniej szkoły w samym centrum Starówki. Wszystko po to, aby w mieście żyło się wygodniej, lepiej, żeby miasto było bardziej przyjazne dla tych, którzy tu żyją, ale także dla tych, którzy nas odwiedzają. A często bywa teraz tak, że są to ponad 2 miliony ludzi rocznie. (...)
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA