Uczelnie w regionie szukają oszczędności. Czy kolejne zdecydują się na nauczanie zdalne?
Uniwersytet Kazimierza Wielkiego od 1 grudnia wraca do nauczania zdalnego - w ten sposób władze uczelni chcą ograniczyć zużycie energii. Na razie inne uczelnie nie idą w ich ślady – Żadnej decyzji nie należy wykluczać – zastrzega jednak rzecznik UMK w Toruniu Marcin Czyżniewski.
Nauczanie zdalne na UKW potrwa do 15 stycznia. – Jako instytucja publiczna jesteśmy zobowiązani ustawą z października ubiegłego roku do zmniejszenie zużycia energii elektrycznej o 10 procent. Podejmujemy takie działania, aby ten limit osiągnąć – wyjaśnia Sebastian Nowak z Działu Promocji UKW.
Przejścia na nauczanie zdalne nie planuje na razie Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. To może się jednak zmienić. – Żadnej decyzji nie należy wykluczać. Podjęliśmy decyzję o pewnej modyfikacji roku akademickiego – mówi rzecznik uczelni Marcin Czyżniewski.
W toruńskiej części UMK przerwa międzysemestralna i sesja egzaminacyjna będą wydłużone do miesiąca. W bydgoskiej, czyli Collegium Medicum, takich zmian nie będzie.
Zmian w systemie nauczania nie planuje Akademia Muzyczna w Bydgoszczy. Tu główną przeszkodą jest specyfika edukacji – wyłączenie ogrzewania wpłynęłoby niekorzystnie na instrumenty.
Decyzji o wprowadzeniu nauczania zdalnego nie podjęła dotąd także Politechnika Bydgoska. Zmian na razie nie wprowadza też Państwowa Akademia Nauk Stosowanych we Włocławku, gdzie część zajęć już prowadzona jest hybrydowo.