Rekordowy deficyt w budżecie Bydgoszczy. Miasto musi wziąć duży kredyt [wideo]
Ponad 360 mln zł wyniesie przyszłoroczny deficyt w budżecie Bydgoszczy - zapowiedzieli na wspólnej konferencji prasowej prezydent Rafał Bruski i skarbnik Piotr Tomaszewski. Obaj podkreślili, że to rekordowy niedobór w miejskiej kasie, a sytuacja jest bardzo trudna.
Inflacja, drożyzna i zmiany w przepisach, skutkują - zadaniem prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego - spadkiem dochodów dużych samorządów, m.in. Bydgoszczy.
- Metody podziału, jak widać, nie są przejrzyste i klarowne. Małym dano więcej, dużym zabrano bardzo dużo. Stratni jesteśmy łącznie przez ostatnie lata na ponad miliard złotych.
Zdaniem prezydenta Bruskiego trzeba będzie szukać oszczędności nie tylko poprzez cięcia wydatków.
- W przyszłym roku zapadną pewne decyzje, które zaproponuje wkrótce radzie, a chodzi o m.in. podniesienie podatku od nieruchomości. Informowaliśmy już o pakiecie oszczędności. Nie planuję praktycznie w ogóle nowych inwestycji. Inwestycje, które są w budżecie, to są tylko te, które będziemy kończyć, i które są już wdrożone i były zaplanowane. Wyjątkiem jest Bydgoski Budżet Obywatelski, drogi lokalne, inwestycje ze wsparciem zewnętrznym - tę będziemy na pewno realizować - zapowiada prezydent.
Skarbnik miasta Piotr Tomaszewski podkreślił, że Bydgoszcz będzie musiała wziąć kredyt. Podsumował, że trudny będzie nie tylko nadchodzący rok, ale także kolejne.
- Bierzemy 367 mln zł kredytu. Zwiększamy tym samym zadłużenie miasta o 30 procent.
Więcej w materiale Roberta Erdmanna.