Wyciek z rurociągu „Przyjaźń” pod Włocławkiem. „Wszystkie hipotezy możliwe”
- Przyczyna wycieku z rurociągu „Przyjaźń” w Żurawicach (powiat włocławski) jest badana - poinformował w środę pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP. Dodał, że na razie nie ma przesłanek, by mówić o przyczynach awarii. - Wszystkie hipotezy są możliwe.
Stanisław Żaryn zaznaczył, że „w takim momencie, tym ważniejsze jest skuteczne i szybkie zweryfikowanie, z czym mieliśmy do czynienia". - Skala tego zdarzenia nie jest czymś, co rzutowałoby na bezpieczeństwo Polski, ale oczywiście to co się dzieje, to z czym mamy do czynienia w Europie wskazuje, że takie wycieki muszą być badane bardzo dokładnie i dlatego będziemy robić wszystko, żeby ostateczne ustalenia poczynić jak najszybciej - powiedział.
Strażacy na polu kukurydzy
Strażacy z Włocławka i okolic biorą udział w akcji odpompowywania półproduktu ropy naftowej po wycieku z rurociągu „Przyjaźń” w Żurawicach. – Po wycieku do tej pory wypompowano ok. 400 metrów sześciennych substancji ropopochodnej. Przesył na tej nitce został zablokowany i ciśnienie opada – informował w środę rano bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik PSP. – Na miejsce wysłana została grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Działania koncentrują się na wypompowaniu substancji ropopochodnej z zagłębienia terenu na polu kukurydzy – tłumaczył. –Działania są na tyle utrudnione, że tam jest zagłębienie terenu, ciecz ropopochodna zebrała się i ratownicy muszą brodzić w tej substancji. Prawdopodobnie akcja potrwa jeszcze kilkanaście godzin, aż będzie zlokalizowane miejsce wycieku tak, żeby zostało zatamowane.
Rzeczniczka kujawsko-pomorskiej straży pożarnej informowała z kolei, że wyciek znajduje się pod ziemią. – Jesteśmy na miejscu, gdzie pracuje też służba zakładowej straży pożarnej PERN – mówiła bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska. – Do wycieku doszło w miejscu odległym od zabudowań i szlaków komunikacyjnych.
Odcinek, którym surowiec dociera do Niemiec
W miejscu wycieku pracują jednostki ratowniczo-gaśnicze z Włocławka oraz strażacy ochotnicy z miejscowości Chodecz, a także zastęp ratownictwa chemicznego z ciężkim samochodem, który stacjonuje we Włocławku. PERN podał w środę rano, że weryfikuje sytuację na odcinku zachodnim rurociągu „Przyjaźń”, gdzie we wtorek wieczorem systemy automatyki spółki wykryły rozszczelnienie jednej z dwóch nitek tej magistrali naftowej. Według PERN nie są na razie znane przyczyny zdarzenia. Druga nitka ropociągu działa.
Spółka wyjaśniła, że magistrala, gdzie doszło do rozszczelnienia, to odcinek ropociągu, którym surowiec dociera do Niemiec. Zaznaczyła przy tym, że pozostałe elementy infrastruktury spółki, w tym odcinek pomorski, którym tłoczona jest ropa naftowa przypływająca tankowcami do Polski, a potem także do Niemiec, „działa w trybie standardowym”. W miejscu wycieku ropy naftowej w Zurawicach pracują też inspektorzy delegatury WIOŚ we Włocławku. Ocenią oni skalę zanieczyszczenia środowiska. Na miejscu jest też prokurator.
PERN to państwowy podmiot strategiczny dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, zarządzający m.in. rurociągami tłoczącymi ropę naftową do rafinerii Grupy Orlen w Płocku i w Gdańsku, a także do dwóch rafinerii w Niemczech i mający na terenie kraju bazy magazynowe surowca i paliw.