Byli zabici i ranni. Runęły całe połacie lasu. Pięć lat temu nad Polską szalał huragan
W czwartek (11 sierpnia) minie 5 lat od huraganu stulecia, który nawiedził zachodnią i północną część Polski - w tym region kujawsko-pomorski. Szkody materialne, jakie wyrządził żywioł liczone były w miliardach zł. Była o tym mowa w czasie czwartkowej konferencji pt. „W ślad za huraganem", która odbyła się w Rytlu.
Burze z wichurą w Polsce w 2017 roku odnotowano już 10 sierpnia. Istny armagedon nastąpił jednak dzień później, w piątek wieczorem, gdy ogromne masy powietrza zderzyły się najpierw nad zachodnią częścią Polski, a dwie godziny potem - nad Kujawami, Pomorzem i Warmią. Serię błysków od piorunów rozświetlały niebo po horyzont.
Wiatr w naszym regionie wiał z prędkością 112 km/h, choć rekord padł w Milejewie niedaleko Elbląga - tam wiało ponad 150 km/h. Huragan zrywał dachy, przewracał ściany budynków, niszczył słupy energetyczne, łamał lub wyrywał z korzeniami drzewa. Niezebrane z pól, ważące setki kilogramów bele słomy, rozrzucał jak papierowe pudełka.
Nie było prądu, nie działały telefony. Straż pożarna nie mogła przebić się do potrzebujących, bowiem na drogach leżały setki powalonych drzew. Mieszkańcy wielu miejscowości zostali odcięci od świata z tym, co mieli przy sobie. W sobotę rano szef kujawsko-pomorskich strażaków i wojewoda krążyli nad regionem w helikopterze, przesyłając informacje do premiera o skali szkód. Te były gigantyczne: tylko w województwie kujawsko-pomorskim ponad 3,5 tysiąca uszkodzonych domów, postrzępiona sieć energetyczna, nieprzejezdne drogi, zdewastowane 22 tysiące hektarów lasów...
Najwięcej drzew huragan połamał jednak na Pomorzu - w Nadleśnictwie Rytel. Straciliśmy też najdorodniejsze drzewa, których nasiona służyły do odnowień. Były, niestety, także ofiary śmiertelne i dziesiątki rannych. Sprzątanie po huraganie trwało wiele miesięcy...
Więcej w materiałach Marcina Dolińskiego, który rozmawiał z gościem specjalnym konferencji naukowej zorganizowanej w Rytlu w 5. rocznicę przejścia nawałnicy przez Bory Tucholskie, Edwardem Siarką - sekretarzem stanu w ministerstwie klimatu i pełnomocnikiem rządu do spraw leśnictwa oraz z Bartoszem Michałem Bazelą, dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, który mówił o stratach w drzewostanie i o akcji nasadzeniowej.