Za wybuch gazu w Inowrocławiu być może odpowiada lokator. To nie przypadek?
Do wybuchu gazu w kamienicy przy ulicy Staszica w Inowrocławiu najprawdopodobniej świadomie doprowadził jeden z lokatorów - ustalił reporter PR PiK. Mężczyzna z rozległymi oparzeniami trafi do szpitala. Do zdarzenia doszło 7 lipca.
- Prokuratura nadzoruje śledztwo w sprawie spowodowania zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz zniszczenia mienia o wielkich rozmiarach - mówi Andrzej Nowak, zastępca prokuratora rejonowego w Inowrocławiu
Za ten czy grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
- Przesłuchano już część lokatorów tego budynku, w tym osobę bliską dla mężczyzny, który doznał rozległych oparzeń i w ciężkim stanie przebywa w szpitalu poza Inowrocławiem. W mieszkaniu, w którym najprawdopodobniej doszło do wybuchu, a które zamieszkiwał ten ranny mężczyzna, zabezpieczono dwie, nieuszkodzone butle gazowe. Oględziny z udziałem biegłego z dziedziny pożarnictwa ujawniły także kuchenkę gazową odłączoną od rury doprowadzającej gaz do mieszkania, co mogło być następstwem wybuchu, bądź mogło być wynikiem działania celowego. Jest to jedna z wersji, którą bierzemy pod uwagę. Pewne okoliczności, o których nie chciałbym teraz szczegółowo mówić wykazują, że wybuch gazu mógł być następstwem podjęcia kolejnej próby samobójczej. Obecnie nie ma możliwości przeprowadzenia żadnych czynności procesowych.
W wyniku wybuchu zawaliła się jedna ze ścian budynku i część dachu. Jak już informowaliśmy, kamienica zostanie odbudowana.