Egzaminatorzy WORD-ów z Bydgoszczy i Torunia dołączają do protestu
W czwartek i piątek (7, 8 lipca) nie odbędą się egzaminy na prawo jazdy w Bydgoszczy oraz Inowrocławiu, w czwartek w Toruniu i Grudziądzu. Egzaminatorzy WORD-ów dołączają do ogólnopolskiego protestu.
Akcja protestacyjna trwa już od kilku dni i rozszerza się na kolejne Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego.
- Protest ma charakter spontaniczny i nie jest skierowany przeciw dyrektorom WORD-ów, ani przeciw marszałkom województw. Jego organizatorem nie jest ani stowarzyszenie ani żaden z działających w strukturach WORD związków zawodowych - powiedział Tomasz Dziuganowski, przedstawiciel środowiska zawodowego egzaminatorów.
Do protestu przystąpili egzaminatorzy w ośrodkach w Trójmieście, Białymstoku, Krośnie, Rzeszowie, Szczecinie, Koszalinie, Szczecinku i Suwałkach. W czwartek mają do niego dołączyć kolejne ośrodki. W niektórych WORD-ach w Polsce egzaminy nie odbywają się wcale, w innych przeprowadzana jest tylko część zaplanowanych.
- Nasze postulaty obejmują dwie grupy. Jedna dotyczy spraw finansowych, a druga systemowych zmian w organizacji i zasadach egzaminowania - powiedział Dziuganowski.
Argumentuje, że początkujący egzaminator zarabia ok. 3 tys. zł na rękę i przez trzy lata nie może liczyć na podwyżkę. - Trudno, by tak ciężką, odpowiedzialną i stresującą pracę wykonywać za tak małe pieniądze - zaznaczył.
W miarę rozszerzania uprawnień do egzaminowania w kolejnych kategoriach, egzaminator może otrzymywać dodatki zadaniowe. Może, ale nie musi. Obecnie - jak mówią egzaminatorzy - można mieć uprawnienia do egzaminowania we wszystkich kategoriach, a w praktyce przeprowadzać egzaminy tylko w jednej. - Chcemy, by to się zmieniło. Wyselekcjonowana przez przełożonych grupa egzaminatorów do obsługi egzaminu innej kategorii niż B oznacza, że mimo komputerowego losowania osoby do egzaminatora, wybór jest czysto teoretyczny - powiedział Dziuganowski.
Jednocześnie podkreślił, że opłaty za egzaminy - obecnie jest to 140 zł za praktyczny i 30 zł za teoretyczny - są nieadekwatne do kosztów ich przeprowadzania. Zmiana, z oczywistych względów, może nastąpić tylko na szczeblu centralnym.
Dlatego egzaminatorzy swoje postulaty kierują do ministra infrastruktury. Domagają się powołania zespołu roboczego przy ministerstwie, z udziałem reprezentantów ich środowiska, który zajmie się wypracowaniem odpowiednich aktów prawnych. Na przykład powołaniem agendy, która centralnie rozwiewałaby wątpliwości w kwestii spornych przepisów ruchu drogowego, które to ustalenia obowiązywałyby we wszystkich WORD-ach.
- Egzaminatorzy powinni mieć większą autonomię w ocenie kandydatów, bo obowiązujące przepisy wymuszają automatyzm w ocenie kandydata na kierowcę, co wcale nie służy podnoszeniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym - stwierdził Dziuganowski. Dodał, że posłuży to też samym egzaminowanym, którzy zgodnie z obecnymi zasadami, czasami przy dwóch błahych uchybieniach tracą szanse na wymarzone „prawko”.
- Nadzór na WORD-ami prowadzi w każdym województwie marszałek województwa. Minister infrastruktury nie decyduje kto, kiedy i gdzie wykonuje swoje czynności związane z egzaminowaniem kandydatów na kierowców - powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Wykluczył jednocześnie możliwość - proponowanego już przez marszałków - podniesienia opłaty za egzamin.
- Nie chcemy szukać w kieszeniach egzaminowanych przyszłych kierowców środków na pokrycie oczekiwań finansowych tak mocno akcentowanych teraz przez egzaminatorów. Zrobimy jednak wszystko, by marszałkowie, którzy są odpowiedzialni za sytuację w ośrodkach, mogli dysponować właściwymi instrumentami, które pomogą w dialogu z egzaminatorami rozwiązać ten problem - zapewnił.
Osoby zapisane w tych dniach na egzamin proszone są o kontakt z Biurem Obsługi Klienta. WORD-y przepraszają za zaistniałą sytuację.