Rzecznik UMK: Jeden SOR czy dwa? Dla pacjentów różnicy nie będzie [rozmowa]
- Konsolidacja bydgoskich szpitali daje oszczędności, które można liczyć w dziesiątkach i setkach milionów złotych - argumentował prof. Marcin Czyżniewski. Rzecznik UMK w Toruniu był dziś gościem Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: Jest pomysł połączenia dwóch szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy. W ubiegłym tygodniu debatowała na ten temat sejmowa komisja zdrowia. Posłowie spodziewali się, że pojawi się rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika albo jakiś przedstawiciel, ale nikogo nie było. Co się w ogóle w tej sprawie dzieje?
Marcin Czyżniewski: Otrzymaliśmy zaproszenie na tę komisję, ale pan rektor od razu uprzedził pana posła Latosa, że nikt nie będzie mógł wziąć udziału, ponieważ mieliśmy najważniejszą w roku radę rektorską, planowaną już od kilku tygodni - podsumowującą rok akademicki i wdrażanie strategii. Ponadto - jak podkreślamy - najpierw rozmawiamy o tym, co się dzieje w szpitalach i co można zrobić, żeby było w nich jak najlepiej - dyskutujemy o tym w gronie samego Collegium Medicum…
Co można zrobić, żeby w tych szpitalach działo się jak najlepiej i dlaczego w ogóle taki pomysł?
- Pomysł na naprawę sytuacji finansowej szpitali klinicznych w Bydgoszczy nie jest nowy - zarówno same lecznice, jak i Uniwersytet Mikołaja Kopernika oraz Collegium Medicum od wielu lat próbują zrobić wszystko, żeby zarówno sytuacja finansowa szpitali, jak i dostępność pacjentów z całego województwa do usług medycznych na najwyższym poziomie była jak najlepsza. Do tej pory lecznicom działającym w pojedynkę średnio się to udawało. Przypomnę, że szpital im. Jurasza kilka lat temu - o czym też było przecież głośno w mediach - wziął 80 milionów pożyczki. Efekt jest taki, że nadal ma 20 milionów samych tylko wymagalnych zobowiązań. Jest to oczywiście związane z systemem finansowania służby zdrowia, zwłaszcza wysokospecjalistycznych procedur, wykonywanych w szpitalach klinicznych.
Kilka miesięcy temu rektor powołał pełnomocnika do spraw optymalizacji sytuacji w szpitalach - poprosił go o przygotowanie takich rekomendacji. Cała dyskusja wzięła się stąd, że pełnomocnik, który przeprowadzał już konsolidację szpitali nie ukrywał, że według niego jest to najlepsze wyjście z sytuacji. Audyt tylko to potwierdził.
Czyli jest gotowy jakiś dokument…
- To opracowanie, które przedstawiliśmy członkom Rady Collegium Medicum. Pokazuje, jaka jest obecna sytuacja i jakie są możliwe scenariusze rozwiązań. Chcę podkreślić, że nie ma żadnej decyzji dotyczącej połączenia obu naszych bydgoskich szpitali - nie zapadła ani w sposób formalny, ani nieformalny. Natomiast na spotkaniu, które odbyło się tydzień temu w Bydgoszczy - podczas Rady Collegium Medicum - rektor nie ukrywał, że konsolidacja szpitali - proces wieloletni byłby najlepszym wyjściem, które z jednej z strony pozwoliłoby szpitalom uzdrowić sytuację finansową, a z drugiej – zapewniłoby, że dostęp do świadczeń służby zdrowia w tych szpitalach by się nie zmniejszył.
Podczas dyskusji na sejmowej komisji zdrowia jeden z posłów zauważył, że w opracowaniu jest taki pomysł, żeby zlikwidować jeden z SOR-ów. Pozostałby tylko jeden. Rzeczywiście takie pomysły tam są?
- Jeśli byłby jeden SOR to miałby dokładnie tyle samo łóżek, ile mają dwa w obu tych szpitalach. Jeśli nawet działałby w jednym miejscu, a nie w dwóch - jak do tej pory - to dostępność SOR-u by się nie zmniejszyła. Zarówno szpital im. Biziela, jak i szpital im. Jurasza przyjmuje średnio jednego pacjenta dziennie z ostrym zespołem wieńcowym, a więc w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, tymczasem musi utrzymywać całą bazę, personel i sprzęt, który marnuje się, bo jest niewykorzystany. Lepiej więc połączyć dwa SOR-y i stworzyć jeden, który obsłużyłby tych dwóch pacjentów tym samym zapleczem, tą samą liczbą lekarzy i tym samym sprzętem, które oba szpitale muszą w tej chwili utrzymywać. (...)
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA