Przed północą po drodze wojewódzkiej biegały konie. Właściciel nic nie wiedział
Policjanci z Rypina zostali wezwani do biegających po drodze koni. Szybko udało im się opanować sytuację.
W minioną niedzielę przed północą dyżurny policji odebrał zgłoszenie, że środkiem drogi wojewódzkiej biegną dwa konie. Natychmiast udał się tam patrol policji. – Po dojechaniu na miejsce funkcjonariusze zauważyli zwierzęta. Zatrzymali radiowóz i wyłączyli światła, aby ich dodatkowo nie stresować – relacjonuje asp. sztab. Dorota Rupińska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Rypinie. – Jeden z policjantów wysiadł z auta i zdecydowanym krokiem ruszył w ich kierunku, zagradzając drogę ucieczki. Jednego z koni przytrzymał za kantar, a drugiego dowiązał liną. Następnie mundurowi usunęli zwierzęta z drogi, aby nie stwarzały zagrożenia w ruchu.
Policjanci ustalili właściciela koni i wezwali na miejsce. Wspólnie z nim odprowadzili zwierzęta do oddalonej o około 3 kilometry posesji. Okazało się, że zabezpieczające pastwisko elektryczne ogrodzenie zostało rozerwane przez dzikie zwierzęta, co było powodem uwolnienia się koni.