Ekspert: Gaz rosyjski nie jest nam egzystencjalnie potrzebny [Rozmowa Dnia]
- Nie ma w Polsce sytuacji, że grozi nam paraliż energetyczny czy niedobory gazu. Damy radę, jeżeli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa dostaw – mówił Jakub Wiech – dziennikarz gospodarczy, redaktor portalu Energetyka24.pl, który był gościem Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK.
Marcin Kupczyk: Od środowego poranka rosyjski gaz nie płynie do Polski, kurek został zakręcony. Co teraz?
Jakub Wiech: Teraz Polska pozostaje zasilana gazem z jej własnego wydobycia oraz z terminala LNG w Świnoujściu. Niedługo dojdzie do tego również gazociąg GIPL biegnący na Litwę. Trzeba też powiedzieć o rewersie na Jamale, czyli gazociągu biegnącym przez Polskę do Niemiec - z rynku niemieckiego również możemy ściągać gaz, podobnie z rynku czeskiego. Wkrótce dołączy do tego gazociąg Baltic Pipe, dzięki któremu pozyskamy paliwo z szelfu norweskiego.
Trzeba też jeszcze wspomnieć o naszych magazynach gazu, które są zapełnione w wysokim stopniu - jak na moment tuż po sezonie grzewczym - więc w tym momencie gaz rosyjski nie jest nam egzystencjalnie potrzebny. Będziemy funkcjonować bez niego. Jedyną różnicą, którą będą mogli zobaczyć odbiorcy, to cena, która być może trochę wzrośnie. O ile - to jest jeszcze kwestia otwarta, zależna w pewnej części od rynku europejskiego. Natomiast jeżeli chodzi o bezpieczeństwo rozumiane przez pryzmat pewności dostaw to tutaj zagrożenia nie ma.
Czyli rację ma rząd, który zapewnia i uspokaja wszystkich Polaków, że nic złego się nie dzieje?
- Damy radę, jeżeli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa dostaw - to możemy powiedzieć na pewno.
Wyliczając te dostawy mówił Pan przy niektórych aspektach w czasie przyszłym - będzie ten terminal, będzie gaz. To znaczy, że dziś nie ma?
- Tak, natomiast jeżeli chodzi o kluczowe elementy, które wymieniłem, czyli przede wszystkim gazociąg Baltic Pipe oraz GIPL do Kłajpedy - to są elementy infrastruktury, które w dużej mierze są już gotowe. GIPL jest technicznie gotowy, czekamy na jego uruchomienie, które nastąpi 1 maja. Jeżeli chodzi o Baltic Bike to będzie uruchomiony dopiero na jesieni, natomiast te najtrudniejsze elementy systemu mamy już zrealizowane. Wszystko więc wskazuje, że ten gazociąg również zostanie uruchomiony zgodnie z planowanym terminem, czyli na początku października. Wtedy przystąpimy tak naprawdę do stabilizacji naszego rynku gazowego, bowiem ta infrastruktura miała planowo zastąpić gaz pochodzenia rosyjskiego, więc w tej nowej sytuacji można powiedzieć, że Władimir Putin nieco przyspieszył derusyfikację polskiego sektora gazowego. W konsekwencji pozbawiamy się tego paliwa nieco wcześniej, niż początkowo chcieliśmy. Natomiast nie jest to sytuacja, która nam na grozi jakimś paraliżem energetycznym czy niedoborem. Mamy szereg opcji - na razie nawet nie musimy sięgać po nasze moce magazynowe, co już samo w sobie dobrze rokuje jeśli chodzi o przyszłość. (…)
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA