Maturzyści spokojni przed egzaminem dojrzałości w dobie koronawirusa
Tegoroczni abiturienci są w wyjątkowej sytuacji. Mieli rozpocząć egzaminy 4 maja, ale z powodu pandemii koronawirusa termin się przesuwał. Czekali, nie wiedząc, kiedy maraton egzaminacyjny ruszy. A ruszy 8 czerwca.
W poniedziałek (08.07.) uczniowie wreszcie pojawią się w szkołach, by przystąpić do egzaminu dojrzałości. Czy i czego się obawiają? Pytaliśmy Krzysztofa Kutkę z Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1 i Zofię Hoffmann z IX LO w Bydgoszczy.
- Dostaliśmy wytyczne od dyrekcji, jak będzie wyglądała matura, i co mamy zrobić ze swojej strony, żebyśmy wszyscy byli bezpieczni. Wiemy, że będziemy podzieleni na mniejsze grupy. U mnie nie było strachu, jeśli chodzi o datę matury - nie rozumiałem tych obaw. Były wtedy w naszym życiu dużo ważniejsze sprawy, niż to, kiedy my, maturzyści napiszemy maturę. Ludziom się życie zawalało w tamtym czasie - mówi Krzysztof Kutka.
- Były obawy, co do ustnej matury z języka polskiego, ale na szczęście w tym roku ustne matury się nie odbędą. A skoro się tak długo przygotowywaliśmy, to myślę że wszystko będzie w porządku - mówi Zofia Hoffmann.
Matury rozpoczynają się 8 czerwca egzaminem pisemnym z języka polskiego.