Nie ukrywać, ale i nie straszyć. Jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie?
Pandemia koronawirusa wzbudza obawy u dorosłych, a co z dziećmi? One także mogą być zaniepokojone lub wręcz wystraszone sytuacją. Jak w klarowny sposób wyjaśnić pociechom obecne zmiany?
- Nie ulegajmy złudzeniu, że małe dzieci nie odczuwają różnicy, czy nie wiedzą, że coś się dzieje. Nawet dla niemowlaka jest to jakaś zmiana, bo prawdopodobnie jego rytm dnia jest inny. Oczywiście niemowlakowi o koronawirusie opowiadać nie będziemy, ale już kilkulatki widzą i czują te zmiany – mówi psycholog dziecięcy Anna Michalak. - Mogą zacząć pytać, dlaczego nie mogą iść do żłobka czy przedszkola, odwiedzić dziadków, dlaczego ludzie na ulicy mają zakryte twarze. Nie ignorujmy tych pytań, nie okłamujmy dzieci. To ważne, bo buduje zaufanie do nas, dajemy też dzieciom większe poczucie bezpieczeństwa.
Psycholog radzi, by nie obiecywać dzieciom, że nikomu z rodziny nic się nie stanie. - Tego nie wiemy. Z drugiej strony – nie używajmy koronawirusa do własnych celów, nie straszmy: „jak nie umyjesz rąk, to zachorujesz i pojedziesz do szpitala”. I to, co wydaje się kluczowe: dbajmy bardzo o naszą własną kondycję psychiczną i nasze zasoby – musimy coś mieć, żeby się czymś podzielić, więc żeby dzielić się spokojem z własnymi dziećmi i wspierać je w trudnościach, to sami musimy zadbać o siebie.
Specjalną książeczkę dla dzieci o koronawirusie przygotowała psycholog Manuela Molina Cruz. Można ją pobrać tutaj.